Podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami Kwidzyna prezes PiS został zapytany o stosunek do Sławomira Mentzena. Kaczyński przypomniał, jak lider Konfederacji insynuował, że przyczynił się on do śmierci lidera Samoobrony Andrzeja Leppera, a także że wpłynął na stan zdrowia Zbigniewa Ziobro.
"Jeżeli ktoś mówi, że ja doprowadziłem do śmierci Leppera, a nawet do tego że Zbigniew Ziobro jest dzisiaj chory na bardzo poważną chorobę nowotworową i dlatego nie może tu przyjechać, bo, no, niedawno [Jan] Rokita mówił o tym, że jeżeli chodzi o Tuska, to chce go zabić, bo taki ma charakter..."
– powiedział prezes PiS.
I kontynuował: "Później [Mentzen] zaczął mówić, że jeszcze do tego jestem gangster. Ja na to nie zareagowałem, bo to było komiczne. No jak ja mógłbym Ziobrę, czy Leppera...".
"Według mnie Lepper został zamordowany, ale został zamordowany przez ludzi ze swoich środowisk. Dlatego, że chciał powiedzieć prawdę o tym, jak to było przy końcu naszej władzy, po prostu, jakby no, przejść na drugą stronę"
– oznajmił Kaczyński.
Jak przekazał, "ówczesny prokurator generalny [Andrzej] Serement zapewniał" go, że Lepper nie został zamordowany". - Pamiętam, że porozmawialiśmy w ogóle o sprawie smoleńskiej wtedy, ale no akurat mówił właśnie: "skończyliśmy to śledztwo, na pewno [Lepper] nie został zamordowany".
Kaczyński oznajmił, że zdążył Leppera "dobrze poznać". - Mogę powiedzieć, że jeśli on był skłonny do samobójstwa, to ja jestem skoczkiem wzwyż, mistrzem olimpijskim - stwierdził.
Szef Samoobrony, były wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona Andrzej Lepper został znaleziony martwy w warszawskiej siedzibie partii. Leppera – wiszącego na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego – znalazł jego zięć. Według wstępnej hipotezy przyczyną samobójstwa mogły być kłopoty finansowe – podawała wtedy prokuratura. W październiku 2012 r. prokuratura umorzyła śledztwo ws. śmierci Leppera, bo nie stwierdziła, aby ktokolwiek nakłaniał bądź udzielał pomocy w targnięciu się szefa Samoobrony na życie. W te tłumaczenia nie wierzy jednak wiele osób, które osobiście znały Leppera.
Na przełomie września i października 2010 roku, na prośbę Andrzeja Leppera, doszło do jego spotkania z redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej", Tomaszem Sakiewiczem. Do rozmowy doszło w Łazienkach, w pobliżu Pałacyku Myśliwskiego. Według relacji Tomasza Sakiewicza, Lepper miał obawiać się o swoje życie i chciał ujawnić, kto był źródłem przecieku informacji o planowanej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Miał również wyrazić chęć spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, w czym Sakiewicz miał mu pośredniczyć.
Podczas rozmowy, której fragmenty opublikowano później w "GP", Lepper miał wskazać na osobę o nazwisku zaczynającym się na literę "K" jako źródło przecieku. Twierdził również, że posiada dowody na poparcie swoich słów. Cała rozmowa została zarejestrowana przez Tomasza Sakiewicza, który po tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera w sierpniu 2011 roku przekazał nagranie prokuraturze.