"Polityka traktatowa Komisji Europejskiej wygląda jak rosyjska ruletka, jest nieprzewidywalna. Ciężko powiedzieć, jakie będą ruchy, które idą w stronę bardzo niebezpieczną" - mówił w programie #Jedziemy wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. Dyskutowano m.in. o możliwości wypowiedzenia przez Polskę systemu ETS.
"Wzrost cen wynika w dużym stopniu z handlu i spekulacji ETS, który działa jak podatek klimatyczny Unii Europejskiej, a poprzez ceny gazu, energii i paliwa przekłada się na bezpośrednio na inflację" - napisał niedawno premier Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych. Tymczasem, pojawiły się już osoby, które twierdzą, że "rezygnacja z ETS byłaby de facto wyjściem z Unii Europejskiej".
Michał Rachoń w porannym programie #Jedziemy zapytał o to wiceministra klimatu i środowiska Jacka Ozdobę.
- Ten, który taką odpowiedź ma, po prostu nie wie o czym mówi. To pokazanie, że nie ma się argumentów. Tego typu regulacje czy dyrektywy można zmienić
- stwierdził Jacek Ozdoba, dodając, że propozycją ze strony Franka Timmermansa jest drożyzna. "Chce stworzyć machinę do zarabiania pieniędzy" - dodał wiceminister.
- Nie mam żadnego zaufania do organów Unii Europejskiej. Widzimy jawną korupcję, jak politycy europejscy przechodzą do spółek powiązanych z Gazpromem. Być może ktoś ma powiązania ze środowiskami, które zarabiają na handlu emisjami. Na tym nie tylko traci polska gospodarka, ale przede wszystkim traci każdy z nas. W przypadku ciepłownictwa to obciążenie na czynszu
- podkreślił Ozdoba, dodając:
Dziś pan Timmermans mówi, że "wszystko jest w porządku". To świadczy, że to szaleństwo i nie leci z nami pilot.
W ocenie Jacka Ozdoby, kluczową decyzją powinno być wycofanie możliwości instrumentów finansowych, czyli spekulacji.
- Skok na środki finansowe, które będą pochodziły od mieszkańców, jest pod trzema literami, czyli ETS
- zaznaczył.
"Załóżmy taki scenariusz, że Polska wypowiada lub zapowiada wypowiedzenie systemu ETS. W reakcji UE może zatrzymać część polskich funduszy. Jaki jest scenariusz? Co Polska powinna zrobić w przypadku eskalacji sporu?" - zapytał redaktor Michał Rachoń.
- Jak na razie widzimy, że polityka traktatowa KE wygląda jak rosyjska ruletka, jest nieprzewidywalna. Ciężko powiedzieć, jakie będą ruchy, które idą w stronę bardzo niebezpieczną: Bruksela chce decydować za kraje, jeżeli kraje tego nie robią, to próbuje wymuszać to przycięciem środków finansowych czy innymi działaniami
- powiedział Ozdoba, przypominając, że "Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że polska konstytucja jest ważniejsza od prawa unijnego", a "część z tych regulacji, o których dyskutujemy, jest czymś, co jest wyssanym z palca".