"Rosyjska agresja na Ukrainę to wojna neokolonialna. (...) Imperium napadło na sąsiedni kraj, aby mu zabrać jego ziemię i ukryte w niej bogactwa i czerpać z nich zyski. Imperium porywa ludzi, w tym dzieci" – mówił przebywający dziś w Katarze prezydent Andrzej Duda.
Podczas debaty ogólnej V Konferencji ONZ ws. państw najsłabiej rozwiniętych prezydent zwracał uwagę, że u granic Polski, toczy się obecnie „brutalna, neokolonialna wojna”.
#NaŻywo | Doha. Wystąpienie Prezydenta RP Andrzeja Dudy w Debacie Generalnej V Konferencji ONZ ws. państw najsłabiej rozwiniętych. https://t.co/4NQ1QvQ71U
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) March 5, 2023
„Tak, rosyjska agresja na Ukrainę to wojna neokolonialna. Imperium napadło na sąsiedni kraj, aby mu zabrać jego ziemię i ukryte w niej bogactwa i czerpać z nich zyski. Ale imperium porywa też ludzi, w tym dzieci, i wysyła w głąb Rosji. Według szacunków Ukraińców ponad sto tysięcy dzieci zostało porwanych przez Rosjan. A tych, którzy nie chcą się podporządkować jego woli – imperium zabija. Czy to Państwu czegoś nie przypomina? Czy nie taka była historia wielu z Państwa krajów?”
– pytał prezydent.
Duda wskazywał, że Polska sama była ofiarą brutalnej polityki sąsiednich imperiów, a dziś jest zaliczana do krajów rozwiniętych.
„Ale ta tragiczna przeszłość jest dla mnie zobowiązaniem do głośnego mówienia o potrzebie solidarności rozwiniętej Północy z Globalnym Południem. Jest też zobowiązaniem do sprzeciwu wobec sytuacji, gdy jedno silne państwo próbuje zdominować inne kraje, narzucając im swoją wolę lub po prostu je atakując”
– mówił polski przywódca.
Zapewnił, że Polska opowiada się za współpracą równych i suwerennych państw. Jak mówił, historia uczy nas, że tylko równość wszystkich państw wobec prawa międzynarodowego i jego bezwzględne przestrzeganie są najlepszymi gwarantami pokoju, bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego.
„Jest to oczywiście wyzwanie trudne do realizacji, ale trzeciej drogi nie ma. Prymat prawa międzynarodowego w relacjach międzypaństwowych – takie było i jest stanowisko Polski”
– oświadczył Duda.
Polska 🇵🇱 pomoc rozwojowa dla państw najsłabiej rozwiniętych obejmuje wachlarz przedsięwzięć: od wsparcia systemu zarządzania kryzysowego, przez poprawę dostępu do ochrony zdrowia i edukacji, wspieranie przedsiębiorczości, aż do zwiększenia efektywności energetycznej. pic.twitter.com/j7tOlfHBFy
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) March 5, 2023
Jak ocenił - "agresja Rosji na Ukrainę to cios dla światowej gospodarki, który hamuje tempo wzrostu gospodarczego i podnosi ceny wielu produktów".
"Jej skutki gospodarcze są odczuwalne nie tylko w Europie, ale także w Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie, w szczególności w krajach najsłabiej rozwiniętych"
– mówił prezydent Andrzej Duda.
Podkreślił, że skala wyzwań jest olbrzymia.
„To nie tylko wojna na Ukrainie, ale także przedłużający się brak stabilizacji w Jemenie, Syrii czy w Afganistanie. To także rosnąca liczba uchodźców i osób wewnętrznie przesiedlonych. Mówimy o ponad stu milionach ludzi, najczęściej kobiet i dzieci. To także katastrofy naturalne, jak dotkliwe susze bądź powodzie w Pakistanie i w Sudanie Południowym”
– wyliczał.
Duda mówił też o rosnących cenach energii i żywności, które w połączeniu z wciąż odczuwanymi gospodarczymi skutkami pandemii Covid-19 sprawiają, że liczba osób niedożywionych wyniosła w 2021 r. ponad 800 mln, a osób doświadczających ostrego głodu niemal się potroiła w ciągu ostatnich 3 lat i wynosi już ponad 300 mln osób. Są to zatrważające liczby – ocenił.
„Rozumiem, że kraje najsłabiej rozwinięte mogą obawiać się, że wojna u granic Unii Europejskiej jeszcze bardziej zmniejszy i tak niewystarczające środki dla nich samych. Rozumiem te obawy, bo byłaby to bardzo zła wiadomość, szczególnie w sytuacji gdy UE jest największym na świecie dawcą pomocy rozwojowej”
– mówił Duda. Przypomniał, że w samym 2021 r. Wspólnota przeznaczyła na ten cel 70 mld euro, co stanowi niemal 50 proc. całej światowej pomocy rozwojowej.
„Jako prezydent szóstego największego kraju członkowskiego UE będę dbał o to, aby wyzwania z jakimi muszą mierzyć się kraje najsłabiej rozwinięte nadal były wysoko na liście unijnych priorytetów. Dlatego popieram decyzję Unii o przeznaczeniu ponad 2 mld euro na pomoc w walce z głodem dla państw rozwijających się, głównie afrykańskich”
– podkreślił.
Prezydent wskazywał, że Polska podejmuje wysiłki m.in. na rzecz odbudowy łańcuchów dostaw ukraińskich zbóż, aby w ten sposób zmniejszyć skutki kryzysu żywnościowego, który – jak podkreślił – w głównej mierze dotknął kraje najsłabiej rozwinięte.
Jak mówił Andrzej Duda, wbrew "rosyjskiej narracji", to właśnie decyzja prezydenta Putina o agresji na Ukrainę jest poważnym ciosem dla światowej gospodarki, który hamuje tempo globalnego wzrostu gospodarczego i podnosi ceny wielu produktów, w tym artykułów spożywczych.
"Niestety jej skutki gospodarcze są coraz bardziej odczuwalne nie tylko w Europie, ale także na innych kontynentach, w tym w Afryce czy Azji oraz na Bliskim Wschodzie, a w szczególności w krajach najsłabiej rozwiniętych”
– oświadczył Duda.