Niemiecka europoseł Katarina Barley, która kilka lat temu chciała "finansowo zagłodzić" Polskę, dziś świętuje wyniki wyborów parlamentarnych. - Jestem naprawdę szczęśliwa z tych wyników. To dobre dla Polski i dla Europy, że prawdopodobnie powstanie proeuropejski i demokratyczny rząd. To też dobry wynik dla Niemiec - powiedziała. Za swoje słowa sprzed trzech lat do tej pory nie przeprosiła.
Za nami wybory parlamentarne 2023. W wyborach do Sejmu PiS uzyskało 35,38 proc. głosów, KO - 30,70 proc., Trzecia Droga - 14,40 proc., Nowa Lewica - 8,61 proc., Konfederacja - 7,16 proc. PiS w wyborach do Sejmu zdobyło 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18.
Z takich wyników bardzo cieszy się Koalicja Obywatelska, na czele z Donaldem Tuskiem, która zapowiada, że tworzyć będzie rząd - wraz z Polską 2050, PSL i Lewicą. Ale nie tylko z tej strony słychać radość. Szczęściem emanuje także Katarina Barley, niemiecka europoseł.
Jestem naprawdę szczęśliwa z tych wyników. To dobre dla Polski i dla Europy, że prawdopodobnie powstanie proeuropejski i demokratyczny rząd. To też dobry wynik dla Niemiec, ponieważ obecny rząd sięgał po antyniemieckie nastroje i stosował je jako pewien rodzaj podtekstu w prawie każdym temacie politycznym. Nie wpłynęło to dobrze na stosunki polsko-niemieckie.
Katarina Barley o wynikach wyborów w Polsce: Jestem naprawdę szczęśliwa. To dobry wynik dla Niemiec. pic.twitter.com/dJ0SkarvXe
— Samuel Pereira (@SamPereira_) October 22, 2023
Barley dała się poznać po skandalu, jaki wywołała jesienią 2020 roku. Europoseł wezwała wówczas do wywierania większej presji na Węgry i Polskę w celu utrzymania zasad praworządności. "Państwa, takie jak Polska i Węgry, trzeba finansowo zagłodzić. Dotacje unijne stanowią bowiem skuteczną dźwignię" - stwierdziła.
Choć była wzywana do przeprosin za swoje słowa, nigdy tego nie uczyniła. Teraz świętuje... możliwą zmianę władzy w Polsce.