– Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Jedynym wytłumaczeniem jest to, że pan prezydent Trzaskowski generalnie nie ma czasu i ochoty zajmować się kluczowymi tematami, w związku z tym być może wychodzi z założenia, że lepiej o tym nie wiedzieć i „niech sobie robią tam, co chcą” – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl wiceprzewodniczący Rady m.st. Warszawy i szef klubu radnych PiS Dariusz Figura, komentując ujawnione dziś na łamach „Gazety Polskiej” informacje dotyczące afery śmieciowej w stolicy.
Sekretarz miasta stołecznego Warszawy Włodzimierz Karpiński na podstawie korupcyjnych zarzutów Prokuratury Krajowej w Katowicach przebywa obecnie w areszcie. Jak ustaliła „Gazeta Polska” stołeczny Ratusz zgodził się, aby Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania Miasta bez wynikających ze statutu zgód mogło do końca 2022 roku dowolnie zawierać kontrakty na zagospodarowanie odpadów do kwoty 3 mld zł! - Te decyzje miały ułatwić uruchomienie działającego w samorządowej spółce korupcyjnego procederu” – ujawnia „Gazeta Polska”. W najnowszym numerze tygodnika, dostępnym w sprzedaży od środy 22 marca 2023 r.
To ta uchwała Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników MPO umożliwiła mający funkcjonować w tej spółce w latach 2020-2022 proceder korupcyjny. Decyzja została podpisana na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez Rafała Trzaskowskiego! Szczegóły w najnowszej @GPtygodnik 👇 pic.twitter.com/jgJJDwdn7m
— Piotr Nisztor 🇵🇱 (@PNisztor) March 22, 2023
O komentarz do informacji ujawnionych przez Piotra Nisztora na łamach „Gazety Polskiej” poprosiliśmy wiceprzewodniczącego Rady m.st. Warszawy i szefa klubu radnych PiS Dariusza Figurę.
Według naszego rozmówcy, opisana w „GP” sytuacja „stworzyła większe możliwości” spółce MPO. – Widać, że ze strony miasta nadzór był słaby i iluzoryczny i było „przepychanie” decyzyjności w stronę MPO, co oznacza mniejszy nadzór ze strony miasta – ocenił samorządowiec.
Druga uchwała NZW MPO z lipca 2020 r. została podpisana na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez wiceprezydenta Michała Olszewskiego. Pozwoliła ona MPO, kierowanemu przez W. Karpinskiego zawierać bez uzyskiwania zgód Miasta kontrakty na zagospodarowanie odpadów do 3 mld zł! https://t.co/L7KFIfUpy4 pic.twitter.com/58ryHzOBit
— Piotr Nisztor 🇵🇱 (@PNisztor) March 22, 2023
Jak wskazał, „po stronie Miasta jest szereg mechanizmów kontrolnych”, jak Biuro Kontroli, czy „rozbudowanego” działu prawnego i Biura Zamówień Publicznych. – Jeżeli [kompetencje] pozostałyby po stronie Miasta, mechanizmy kontroli byłyby lepsze. Jeżeli Miasto wyzbyło się tej roli, to widać teraz efekty – powiedział Figura.
Podkreślił, że mamy do czynienia z „szerszym problemem braku prezydenta w mieście”, który „nie jest zainteresowany realnie tym co się dzieje” w zarządzanej przez niego stolicy.
- Wszelkie przetargi, zarówno na odbiór i zagospodarowanie odpadów de facto mogłoby realizować Miasto Stołeczne Warszawa a nie spółka MPO. Miasto wyzbyło się tematu gospodarki odpadami na rzecz MPO i cały czas próbuje się wyzbyć tematu odbioru odpadów
- zaznaczył radny.
Przywołał sytuację, kiedy Miasto próbowało przerzucić wspomniane kompetencje do MPO a nie zgodziła się na to Krajowa Izba Odwoławcza oraz sąd.
– Cały czas Miasto próbuje rezygnować ze swoich uprawnień na rzecz miejskiej spółki MPO, co oznacza też wyzbycie się uprawnień na rzecz kontroli tego procederu, a to, jak widzimy są ogromne pieniądze
– tłumaczył.
Figura nie potrafił wyjaśnić przyczyny tego stanu rzeczy. – Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Jedynym wytłumaczeniem jest to, że pan prezydent Trzaskowski generalnie nie ma czasu i ochoty zajmować się kluczowymi tematami, w związku z tym być może wychodzi z założenia, że lepiej o tym nie wiedzieć i „niech sobie robią tam, co chcą”, ale to nie jest poważne podejście do zarządzania miastem – podsumował wiceprzewodniczący Rady m.st. Warszawy.
Według Śląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach, w okresie kwiecień 2020 roku – grudzień 2022 roku miało dochodzić do ustawiania za łapówki przetargów na zagospodarowanie stołecznych odpadów w podległym Ratuszowi Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania (MPO). Zarzuty przyjęcia blisko 5 mln zł usłyszał Włodzimierz Karpiński, były prezes tej spółki, obecnie Sekretarz Warszawy. Łapówki miały pochodzić od firmy FB Serwis, należącej do budowlanej grupy Budimex. Dzięki temu to przedsiębiorstwo miało zawrzeć z MPO kontrakty opiewające na 600 mln zł. Bezpośrednio łapówki miał przekazywać Karpińskiemu Rafał Baniak, jego wieloletni kolega, były wiceminister skarbu w rządzie PO–PSL (w tym czasie na czele resortu stał właśnie Karpiński). Obydwaj przebywają w areszcie tymczasowym.