W piątek w „Dzienniku Gazecie Prawnej” pojawił się wywiad z Jackiem Wojciechowiczem, byłym wiceprezydentem Warszawy, który nie ukrywa pretensji do PO i Grzegorza Schetyny.
Zarzucił formacji brak wewnętrznej demokracji i zamordyzm: „w PO nie ma mowy o demokracji, od Schetyny zależy praktycznie wszystko, miejsce na liście, pójście do telewizji, cała władza jest w jego rękach” – grzmi Wojciechowicz, podkreślając, że Schetyna otoczył się wewnętrznym dworem.
To nieuprawnione stwierdzenia. Lepiej, żeby ludzie, którzy zostali zdegradowani, nie wypowiadali swoich żalów publicznie
– mówi nam Antoni Mężydło, poseł PO.
Słowa Wojciechowicza to nie jedyne problemy PO. Partia walczy w Gdańsku ze swoim byłym sprzymierzeńcem Pawłem Adamowiczem. Dodatkowo były działacz PO Michał Dzięba insynuuje Rafałowi Trzaskowskiemu m.in. przyjęcie 150 tys. zł na kampanię wyborczą, a także romans i zażywanie narkotyków.
„Trudno na poważnie reagować na absurdalną zbitkę nonsensu i oszczerstw, które niestety świadczą o niezrównoważeniu psychicznym osoby, która je pisze” – odciął się na Twitterze Trzaskowski.
Chaos? Posłowie PO przekonują, że nic się nie dzieje.
Zbliżają się wybory samorządowe, a temu zawsze towarzyszą emocje
– tłumaczy nam poseł PO Tomasz Lenz.
Inaczej jednak sprawę widzą politolodzy.
Grzegorz Schetyna próbuje rządzić partią twardą ręką, ale nie ma do tego narzędzi i podstaw. Notowania w sondażach sugerują, że dziś szyld PO może się stać obciążeniem. Dodatkowo samorządowcy Platformy potrafią liczyć i wiedzą, że w wypadku zjednoczenia będą musieli się dzielić miejscami na listach
– mówi nam prof. Norbert Maliszewski z UKSW. Jego zdaniem Schetyna nie ma autorytetu, aby stłumić bunty.
W sferze PR-owej partia również nie działa jego zdaniem najlepiej, co potwierdza chociażby wczorajszy postulat likwidacji CBA, uzasadniany przez… podejrzanego o korupcję Stanisława Gawłowskiego.
Cały tekst w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie".