"Tak naprawdę, przeciętny Polak, mógł odnieść wrażenie, że w każdym domu, w każdym mieszkaniu, były zamontowane mikrofony i kamery służb specjalnych, które rejestrowały ich prywatne życie. Tego typu sugestie, tego typu insynuacje padały w przestrzeni publicznej. Dziś przygotowaliśmy dla Państwa prezentację, chcemy pokazać, jaka jest prawda o sprawie, która - tak jak mówię - bulwersuje opinię publiczną" - mówił dziś podczas konferencji prasowej Mariusz Kamiński, były szef MSWiA, odnosząc się do politycznej nagonki ekipy Tuska ws. Pegasusa.
Dziś podczas wspólnej konferencji prasowej, Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik, którzy przez lata zajmowali się walką z przestępczością w Polsce, przedstawili to, o czym od dłuższego czasu mówi mainstream Tuska i spółki - jednak pokazując konkretne fakty i... podstawy prawne.
Kamiński określił to mianem "kampanii".
"Tak naprawdę jest to atak na służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa polskiego, akcjonariuszy, którzy zajmują się zwalczaniem przestępczości, ale oczywiście ta kampania ma swoje cele polityczne. Jest to atak na PiS, rząd poprzedniej kadencji, który kierował sprawami naszego kraju - w tym sprawami bezpieczeństwa. Celem tej kampanii było wywołanie całkowicie fałszywego przeświadczenia w opinii publicznej, że w Polsce mamy do czynienia z głęboką patologią, z masowym inwigilowaniem obywateli"
I jak zauważył: "przeciętny Polak, mógł odnieść wrażenie, że w każdym domu, w każdym mieszkaniu, były zamontowane mikrofony i kamery służb specjalnych, które rejestrowały ich prywatne życie. Tego typu sugestie, tego typu insynuacje padały w przestrzeni publicznej. Dziś przygotowaliśmy dla Państwa prezentację, chcemy pokazać, jaka jest prawda o sprawie, która - tak jak mówię - bulwersuje opinię publiczną".
"W ostatnim czasie, w przestrzeni publicznej pojawiły się listy tzw. ofiar Pegasusa - tak wyraził się premier Donald Tusk. Powiedział on, że "lista ofiar Pegasusa" jest bardzo długa. O ile wcześniej w tej kampanii sugerowano, że te działania dotyczyły ówczesnej opozycji, tak teraz pojawiły się nazwiska osób związanych z obozem rządzącym poprzedniej kadencji - również prezydenta Andrzeja Dudy, który miał być inwigilowany przez służby specjalne"
W jego ocenie - "intencja polityczna takiej dezintegracji środowiska PiS jest oczywista".
"Na co dzień stykacie się Państwo z niezwykle groźną propagandą polegającą na tym, że wszystko jest tajne. Rzeczywiście, wiele działań służb jest faktycznie niejawnych i podlegają ochronie ustawowej, jednakże my chcemy przedstawić Państwu te dane, które pokażą Państwu, jaki charakter ma sprawa Pegasusa i używanie tego instrumentu w działalności naszych służb, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa"
Odnosząc się do omawiane konferencji, były szef MSWiA przekazał, że na początku należy zapoznać się z definicją Pegasusa. "Jest to program informatyczny, który umożliwia deszyfryzację zaszyfrowanych internetowych komunikatów".
"To wszystko jednak musi odbyć się zgodnie z polskim prawem" - zaznaczył
Wskazał także, że jeszcze w 2015 roku, "polskie służby specjalne nie miały technicznych możliwości, aby kontrolować legalnie - za zgodą sądu - komunikatorów internatowych"
"To jest sytuacja nieakceptowalna z punktu bezpieczeństwa państwa. Rozwój nowoczesnej technologii sprawdził, że komunikatory stały się czymś, czego powszechnie używamy. Używają ich i ludzie uczciwi, którzy nigdy nie mieli powodów do obaw w tym zakresie, ale i przestępcy"
I podał przykład...
"Jeżeli polska policja miała wiedzę, że przestępca, w ramach swojej przestępczej działalności posługuje się komunikatorem, to w roku 2015, polskie służby i polska policja nie miały żadnych możliwości, żeby zebrać dowody przestępczej działalności. Jest to sytuacja niesłychana i nieakceptowalna. W tym celu zostały przeprowadzone działania, które unowocześniły technologicznie polskie służby, polską policję, aby przestępcy nie mogli być bezkarni"
W dalszej części konferencji - Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA w rządzie Mateusza Morawieckiego, wytłumaczył, czym jest kontrola operacyjna oraz przedstawił konkretne podstawy prawne, na mocy których, polskie służby mogły działać, stawiając czoła przestępczości.
Jak wytłumaczono, kontrola operacyjna prowadzona jest niejawnie i polega na:
Wąsik zwrócił uwagę na punkt czwarty, podkreślając, że "jest to podstawa prawna do tego, żeby polskie służby mogły wnioskować do prokuratura i sądu o to, żeby kontrolować tzw. urządzenia końcowe - komputery, laptopy, telefony. Właśnie na tych urządzeniach często przestępcy instalują swoje komunikatory. Jest podstawa prawna, aby móc prowadzić kontrole operacyjne w tym zakresie".