Chęć rządzenia Polską poprzez uchwały, czyli z lekceważeniem konstytucji i porządku ustrojowego, pokazuje, że dla ekipy Donalda Tuska nie liczy się praworządność tylko siłowe przejęcie władzy w instytucjach, które dzisiaj są niezależne od władzy lub kadencyjne - komentuje Sebastian Kaleta, były wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z "Niezależną".
- Działania wobec mediów publicznych zmierzających do obalenia władz mediów publicznych bez stosownych rozstrzygnięć Rady Mediów Narodowych, która jest umocowana do tego ustawowo i zmian ustaw o zarządzaniu mediami publicznymi należy traktować jako bezprawne i możliwe że naruszające prawo karne (przekroczenie uprawnień czy inne przestępstwa). Raz jeszcze powtórzę, że uchwałą Sejmu nie można zmienić ustroju i uchylać ustaw, a to właśnie według ustawy Rada Mediów Narodowych wskazuje władze mediów publicznych - komentuje w "Niezależnej" plany obozu władzy Sebastian Kaleta.
- Ta uchwała i jej uzasadnienie to jest stanowisko polityczne, które nie ma skutków prawnych. Politycy mogą negatywnie wyrażać się o mediach publicznych ,ale opinie nie stają się prawem tylko dlatego, że podejmie się wspólną uchwałę Sejmu - dodaje poseł Suwerennej Polski.
Jak przypomina Sebastian Kaleta, według artykułu 87 Konstytucji RP źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. Tymczasem uchwała koalicji rządowej w sprawie zmian mediów publicznych zobowiązuje Sejm do przygotowania zmian. Jak jednak zauważa poseł Suwerennej Polski, projekt uchwały jest wewnętrznie sprzeczny, ponieważ wskazuje, że zmiany w mediach publicznych mogą nastąpić tylko, jeżeli zmieni się instrumentarium ustawowe.