Od kilku miesięcy - każde kolejne badanie sympatii politycznych Polek i Polaków wyłania obraz: przystawki Donalda Tuska nie znalazłaby teraz miejsca w Sejmie. Taki stan rzeczy przełożyłby się z kolei na liczbę mandatów, których łącznie... obecna ekipa rządząca miałaby za mało.
Najnowszy sondaż United Surveys przeprowadzony na zlecenie "Wirtualnej Polski" również to pokazuje.
KO i Lewica nie dałyby rady
Ale najpierw frekwencja... W myśl badania, gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, wzięłoby w nich udział 63,7 proc. ankietowanych. Głosować nie zamierza zaś 30,4 proc. badanych.
Największe poparcie uzyskałaby Koalicja Obywatelska, na którą zagłosowałoby 30,9 proc. respondentów. Poparcie dla ugrupowania Tuska pozostaje niemal niezmienne, notując jedynie minimalny wzrost o 0,1 pkt proc. względem końca października.
Drugie miejsce zajmuje Prawo i Sprawiedliwość, które deklaruje wybór 26,4 proc. badanych. Partia Jarosława Kaczyńskiego odnotowała niewielki spadek poparcia – o 0,3 pkt proc.
Trzecie miejsce w zestawieniu zajmuje Konfederacja, na którą zagłosowałoby 15,6 proc. ankietowanych. Ugrupowanie to zanotowało bardzo wyraźny wzrost popularności, sięgający aż 3,7 pkt proc. w porównaniu z badaniem z końca października.
W granicach progu wyborczego znalazłyby się również Lewica z poparciem 7,9 proc. (wzrost o 1 pkt proc.) oraz Konfederacja Korony Polskiej, którą wskazało 6,4 proc. badanych, co jest wynikiem zbliżonym do tego sprzed miesiąca.
Do Sejmu nie weszłyby natomiast Razem (3,1 proc.), Polskie Stronnictwo Ludowe (3 proc.) ani Polska 2050 (1,5 proc.).
Z kolei 5,2 proc. ankietowanych nie potrafiło wskazać, na którą partię oddałoby swój głos.
Liczba mandatów
"WP" podaje również, jak przy takich wynikach głosowania, rozłożyłyby się mandaty.
- Koalicja Obywatelska - 179 mandatów;
- Prawo i Sprawiedliwość - 150 mandatów;
- Konfederacja - 80 mandatów;
- Lewica - 30 mandatów;
- Konfederacja Korony Polskiej - 21 mandatów.
Widać zatem wyraźnie, że przy takim rozkładzie - Koalicja Obywatelska i Lewica nie byłyby w stanie utrzymać władzy. Razem miałyby 209 mandatów, a do większości potrzebne jest 231.
Ale... nowy rząd mógłby utworzyć szeroki sojusz prawicy od ugrupowań Jarosława Kaczyńskiego, przez Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka do Grzegorza Brauna. Czy jednak to jednak realna wizja?