"Następuje dziś wyraźne zakłamywanie rzeczywistości... (...) Nagle okazuje się, że najbardziej antyrosyjski był Donald Tusk. Ba, nawet Radosław Sikorski był od zawsze bardzo antyrosyjski..." - ironizował na antenie Telewizji Republika Jacek Ozdoba, eurodeputowany PiS, odnosząc się do ostatniego ataku medialnego - mediów Tuska na serial "Reset".
Jak przypominamy - 31 maja poprzedniego roku weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Uchwalono ją 16 czerwca, a 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie.
Komisja, choć pracowała stosunkowo niedługo, zarekomendowała niepowierzanie stanowisk i funkcji dotyczących bezpieczeństwa państwa - lista nazwisk jest długa i zaczyna się od Donalda Tuska. Raport z prac komisji został opublikowany tuż przed planowanym odwołaniem jej składu przez sejmową większość.
I choć członkowie komisji zostali odwołani, a ekipa Tuska powołała swoją - niemal w tym samym celu (teoretycznie), raport komisji wciąż istnieje.
Ba, z przestrzeni medialnej zniknął również serial dokumentalny "Reset", ukazujący relacje polsko-rosyjskie w czasach poprzednich rządów Tuska i jego ludzi.
Michał Rachoń w swoim programie, przytoczył dziś wypowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Polityk wskazał, że "jest bardzo ważna ustawa, którą ma zamiar przeprowadzić przez Sejm". Ma ona wyjąć z obrotu prawnego raport komisji ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce - bo jak uzasadnia - to było "po nic", a więc trzeba to unieważnić".
Zapytany o to nowo wybrany eurodeputowany PiS - Jacek Ozdoba, pół żartem, pół serio, stwierdził: "we wszystkim zawsze staram się znaleźć coś dobrego. Hołownia w końcu zaczął coś robić, ale czy jest to dobra robota - mam wątpliwości...".
Tak się składa, że jako świeżo wybrany poseł do PE, zastanawiałem się skąd wynikała ta wściekłość unijna na serial "Reset", na działanie zmierzające do tego, aby zweryfikować rosyjskie wpływy w Polsce. Patrząc na to, co się dzieje w Europie i w Polsce - cóż, naturalna droga
Odnosząc się do Polski, polityk ocenił, że "następuje dziś wyraźne zakłamywanie rzeczywistości".
Nagle okazuje się, że najbardziej antyrosyjski był Donald Tusk. Ba, Radosław Sikorski był od zawsze tak antyrosyjski, że - od początku, w Monachium, w 2007 roku, gdy Putin oficjalnie mówił, jak to wszystko będzie wyglądało, on był przeciwny
I kontynuował: "jeżeli dzisiaj ktokolwiek wierzy w te bajki, które opowiada Tusk czy Sikorski, wystarczy sobie otworzyć jedno przemówienie Donalda Tuska, gdzie mówił o dialogu z Rosją taką, jaką ona jest".
Mam nadzieję, że ta energia marszałka Hołownia będzie poświęcona temu, aby polemizować z faktami, z dokumentami. On nie polemizuje z faktami, dokumentami, a tworzy pewną propagandę, która ma na celu zdyskredytowanie przeciwnika w postaci prawdy. Ta prawda nie może wychodzić na jaw