zarobki

Choć pojęcie klasy średniej może wydawać się nieco abstrakcyjne, w praktyce dotyczy milionów Polaków. To fundament rynku konsumenckiego i motor wzrostu. To właśnie ci ludzie napędzają gospodarkę, robią zakupy, spłacają kredyty hipoteczne, dbają o przyszłość swoich dzieci inwestując w ich edukację, a jednocześnie próbują regularnie oszczędzać – choćby na wakacje czy nieprzewidziane wydatki. Ale jak właściwie określić jej granice? Czy wystarczy „nie żyć od pierwszego do pierwszego”?

Na zaskakujący pomysł wpadł marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Przy okazji kwestii podwyżek dla polityków wymyślił, że powołany zostanie senacki zespół, który przygotuje projekt regulujący płace w sektorze publicznym. - W II RP każdy od początku swojej kariery wiedział, że jak idzie na robotnika, będzie zarabiał maksymalnie tyle, jak na maszynistę - tyle (...) I wszyscy wiedzieli, mogli sobie zaplanować swoją przyszłość - argumentował Grodzki.

Prezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Aleksander Ceferin przyznał, że znany m.in. z koszykarskiej ligi NBA limit wynagrodzeń zawodników to pomysł wart rozważenia także w futbolu. "Jest kilka interesujących rozwiązań, ale potrzebujemy czasu" - zaznaczył.