Wojna na Ukrainie trwa już prawie trzy miesiące. Każdy kolejny dzień skupowania surowców z Rosji przyczynia się do finansowania machiny wojennej. Polska na arenie międzynarodowej mówiła o tym już dawno temu... "Od lat ostrzegaliśmy przed uzależnieniem od rosyjskiego gazu i ropy; apelujemy do Komisji Europejskiej o wprowadzenie dodatkowego cła na rosyjską ropę i gaz" - oznajmił dziś rzecznik rządu Piotr Müller.
Komisja Europejska chce, by UE zmobilizowała ok. 300 mld euro, w tym około 72 mld euro w dotacjach i 225 mld euro w pożyczkach, na zmniejszenie swojej zależności energetycznej od Rosji. Szefowa KE Ursula von der Leyen przedstawiła w środę zarys tego planu.
Rzecznik polskiego rządu wyraził zadowolenie, że KE deklaruje środki finansowe na kwestie uniezależnienia się od rosyjskiej ropy i gazu.
"Szkoda, że tak późno, bo my ostrzegaliśmy od wielu lat, że uzależnianie się od rosyjskiego gazu i ropy jest bardzo niebezpieczne"
- zaznaczył Müller.
W tym kontekście przypomniał, że rząd PiS kilka lat temu podjął decyzję o budowie gazociągu Baltic Pipe, który - jak mówił - w tym roku da nam niezależność od rosyjskiego gazu.
"Dodatkowe środki finansowe, jeżeli rzeczywiście się pojawią, jeżeli rzeczywiście będą to dodatkowe środki, a nie środki przełożone z kieszeni do kieszeni, to będzie to dobra informacja. My wspieramy rozwiązania, które taką dywersyfikację źródeł energii w Europie by wprowadziły"
- powiedział.
"Ale tu i teraz apelujemy do Komisji Europejskiej o wprowadzenie dodatkowego cła na rosyjską ropę i gaz. Tak, aby Rosja nie wykorzystywała tego konfliktu zbrojnego, tego zamieszania na arenie międzynarodowej pod kątem cen paliw i nie dzieliła krajów członkowskich na lepsze i gorsze (...) i nie dyktowała różnego rodzaju upustów czy wyższych cen"
- dodał.
"Proponujemy z jednej strony albo szybkie embargo w określonym czasie na rosyjską ropę, gaz i węgiel, albo to karne cło, które spowodowałoby, że przedsiębiorcy w UE szybko będą chcieli rezygnować z tych rosyjskich dostaw"
- podsumował rzecznik polskiego rządu.