Śledztwo w sprawie afery korupcyjnej, która w grudniu ubiegłego roku wstrząsnęła Parlamentem Europejskim, nadal trwa w Belgii i nie wiadomo, kiedy się zakończy. Podejrzani europosłowie, w tym główna negatywna bohaterka afery, była wiceszefowa PE Eva Kaili, wrócili już do pracy w europarlamencie. I jak gdyby nigdy nic, wzięła udział w głosowaniu. „Pozamiatane?” – pyta Jacek Saryusz-Wolski.
Dziś w PE w Strasburgu zawitała wypuszczona z aresztu Eva Kaili i jakby nigdy nic brała udział w plenarnym głosowaniu Pozamiatane?
Dziś w PE w Strasburgu zawitała wypuszczona z aresztu Eva Kaili i jakby nigdy nic
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) July 12, 2023
brała udział w plenarnym głosowaniu
Pozamiatane? pic.twitter.com/H309b67sJe
Eva Kaili po tym, jak usłyszała zarzuty ws. głośnej afery korupcyjnej „Katatrgate”, została usunięta ze stanowiska wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego z ramienia socjalistów. Wciąż jednak pozostaje członkiem PE. Pół roku po wybuchu skandalu, grecka polityk może wrócić do pracy.
"Brukselski sąd zdecydował, za zgodą sędziego śledczego Michela Claise’a i sędziego federalnego Raphaela Malagniniego, że Kaili może udać się w podróż do Strasburga tylko w celu wykonywania swoich obowiązków"
W PE pojawił się już inny z podejrzanych w aferze korupcyjnej – belgijski europoseł Marc Tarabella. W maju po raz pierwszy od aresztowania uczestniczył w posiedzeniu komisji PE ds. rybołówstwa w Brukseli. Dwa tygodnie wcześniej zdjęto mu elektroniczną bransoletkę i zwolniono z aresztu domowego.
W skandal zamieszany jest też włoski europoseł Andrea Cozzolino, który w czerwcu przybył do Belgii na przesłuchanie w ramach śledztwa.
Afera korupcyjna wybuchła w grudniu 2022 r. wraz z aresztowaniem byłej wiceprzewodniczącej PE, greckiej socjalistki Evy Kaili. Jest podejrzewana o branie ogromnych łapówek od Kataru i śledztwo w tej sprawie toczy się w Belgii. Jednocześnie śledztwo w jej sprawie trwa w Grecji, gdzie również grozi jej więzienie. Jeśli Kaili zostanie uznana za winną w Grecji, wyrok wydany przez krajowy organ sądowy będzie najprawdopodobniej surowszy niż ten w Belgii.
W Grecji Kaili jest m.in. pod lupą urzędu ds. prania pieniędzy. Śledztwo w jej sprawie ma doprowadzić do ustalenia, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane środki finansowe i inwestowała je w Grecji, głównie w nieruchomości.