Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński wziął udział w posiedzeniu ministrów Unii Europejskiej odpowiedzialnych za pomoc rozwojową. W Brukseli mocno stawał po stronie Ukrainy. Zaznaczył, że działania Rosji zmierzają do katastrofy humanitarnej w tym kraju.
- Apelowałem o to, aby zarówno inne państwa i przede wszystkim także Unia Europejska, zwiększały wsparcie humanitarne dla Ukrainy, na odbudowę infrastruktury energetycznej, na budowę tymczasowych miejsc, w których ludzie uciekający z miast mogą się schronić. Polska takie projekty realizuje od wielu miesięcy. Cały czas zachęcamy do tego, aby się inni do nas przyłączali. A więc większe wsparcie dla Ukrainy, ale też większe wsparcie dla państw takich jak Polska, które przyjmują uchodźców
– podkreślił Jabłoński.
Dodał, że Polska ponosi największy ciężar spośród wszystkich państw UE jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców.
- Wydatki, jakie ponosimy od lutego tego roku, są naprawdę potężne. To wydatki idące w miliardy. Podobne obciążenia dotyczą innych państw frontowych UE, państw graniczących z Ukrainą. W takiej sytuacji nie może być tak, że UE będzie stała z boku, że UE nie będzie się angażowała i nie będzie wspierała państw przyjmujących uchodźców. To wsparcie dotychczas było zdecydowanie zbyt niskie. Mówiliśmy o tym wielokrotnie, że ono musi zostać zwiększone
– zaznaczył wiceminister.
„Liczymy bardzo, że to się zmieni, że ta pomoc będzie rosła. O tym mówiłem na posiedzeniu Rady UE” – uzupełnił.
Podkreślił, że środki dla Ukrainy trzeba uzyskać wykorzystując zamrożone aktywa rosyjskie.
- To się musi wydarzyć. Dobrze, że Komisja Europejska nad tym pracuje, natomiast wciąż jeszcze takich kroków nie podjęto, choć KE mówi o tym od marca. To jest rzecz podstawowa, to trzeba zrobić, dlatego, że te pieniądze są potrzebne Ukrainie, są potrzebne uchodźcom, państwom, które Ukrainę wspierają
– mówił.
Jabłoński nie widzi, w związku ze wsparcie dla uchodźców, potrzeby dokonywania rewizji budżetu UE na lata 2021-2027. Jak powtórzył, środki powinny pochodzić ze trwałej konfiskaty rosyjskich aktywów. „Nie chodzi tu o wprowadzenie nowych podatków, nowych obciążeń dla państw członkowskich. Jest źródło, które powinno zostać wykorzystywane. Potrzebna jest decyzja polityczna, aby to zrobić” – podsumował.