Niezależny rosyjski portal Meduza podał, że w trakcie całej rosyjskiej okupacji Chersonia lekarze z tamtejszego szpitala ukrywali małych wychowanków domu dziecka, by uchronić ich przed deportacją do Rosji.
Lekarze chersońskiego szpitala przez całą okupację ukrywali przed Rosjanami 10 sierot w wieku od dwóch miesięcy do 2,5 roku.
„Gdy do szpitala przychodzili żołnierze, lekarze pokazywali im podrobione karty medyczne, by przekonać, że dzieci są zbyt chore, by mogły być przewiezione. W ten sposób chcieli ochronić dzieci przed wysłaniem do Rosji”
– pisze Meduza.
46 innych wychowanków domu dziecka zostało deportowanych do Rosji. Ich los nie jest znany. Ukraina potwierdziła dotąd ponad 12 tys. przypadków nielegalnych przesiedleń dzieci z różnych części kraju, lecz w rzeczywistości liczba ta jest najpewniej znacznie większa.
W szpitalu personel pracował całodobowo, by zapewnić dzieciom opiekę, jednocześnie borykając się, podobnie jak pozostali mieszkańcy miasta, z brakiem podstawowych środków do życia.
Po wyzwoleniu miasta dzieci wciąż pozostają w szpitalu. Niektóre pielęgniarki pracują na zmianach po 48, a nawet 72 godziny. Brakuje prądu, miasto jest ostrzeliwane, ponieważ znajduje się w zasięgu rosyjskiej artylerii. Po odwrocie z Chersonia wojska rosyjskie zajęły pozycje na lewym brzegu Dniepru.