W Chersoniu, mieście, które do wczoraj znajdowało się pod rosyjską okupacją, brakuje żywności, wody i leków. Na szczęście, do miasta zaczyna przybywać pomoc humanitarna. Informację przekazał w ukraińskiej telewizji państwowej doradca mera Chersonia, Roman Hołownja.
Urzędnik, którego cytuje portal Ukrainska Prawda przyznał, że sytuacja jest trudna.
"Okupanci i kolaboranci zrobili wszystko, co możliwe, aby ci ludzie, którzy pozostali w mieście, przeżywali w sposób trudny dni i miesiące oczekiwania. Teraz w krytycznym stopniu brakuje w mieście przede wszystkim wody, dlatego że zaopatrzenia w wodę praktycznie nie ma"
- przekazał Hołownja.
"Brakuje środków medycznych, brakuje chleba, dlatego że się go nie piecze, nie ma przecież energii elektrycznej. Są też problemy z produktami żywnościowymi"
- mówił urzędnik. Podkreślił, że pomoc humanitarna przygotowywana jest w Mikołajewie i do Chersonia już dojechały auta z tymi ładunkami.
Liczbę mieszkańców Chersonia, w którym przed wojną żyło 320 tysięcy mieszkańców, doradca mera oszacował obecnie na 70-80 tysięcy.
Dopiero po wyzwoleniu Chersonia widać, w jakich warunku żyli mieszkańcy miasta⬇
— Biełsat (@Bielsat_pl) November 12, 2022
Ukraińskie kanały w Telegramie publikują zdjęcia kilku mieszkań, w które zostały zajęte przez rosyjskich najeźdźców
📷hueviykharkov / Telegram pic.twitter.com/S4jaXZocqC
Położony na południu Ukrainy Chersoń, główny ośrodek obwodu chersońskiego, przylegającego do anektowanego Krymu, był jedynym miastem obwodowym, które udało się zająć Rosjanom po 24 lutego br. Doszło do tego w pierwszych dniach inwazji. Po ponad ośmiu miesiącach okupacji strona rosyjska ogłosiła wycofanie swoich wojsk z prawego (zachodniego) brzegu Dniepru. W piątek władze Ukrainy poinformowały o odzyskaniu kontroli nad Chersoniem.