Kolejny, dziesiąty pakiet sankcji UE wobec Rosji powinien w większym zakresie uderzyć w rosyjski przemysł zbrojeniowy, w tym w produkcję rakiet i dronów oraz konkretne osoby, a także m.in. w sektory energetyczny, bankowy, medialny oraz informatyczny - ocenił w środę na Twitterze szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.
Minister wezwał również do objęcia ograniczeniami Iranu, wspierającego Rosję m.in. poprzez przekazywanie jej dronów bojowych.
Kułeba odniósł się także do zabiegów władz w Budapeszcie na rzecz osłabienia sankcji UE wobec Moskwy. "Propozycje Węgier, żeby znieść sankcje nałożone na dziewięciu współpracowników Putina są nie do zaakceptowania" - podkreślił przedstawiciel rządu w Kijowie.
Premier Mateusz Morawiecki oznajmił w środę w rozmowie z agencją Bloomberg, że 10. pakiet unijnych sankcji na Rosję powinien zostać uzgodniony jeszcze w lutym.
Polska Agencja Prasowa informowała na początku stycznia za stałym przedstawicielem RP przy UE Andrzejem Sadosiem, że państwa członkowskie Unii mają wiele możliwości niedopuszczenia do wpisania na listy sankcyjne konkretnych osób na etapie poufnego uzgadniania tych zestawień. Węgry postąpiły w ten sposób wobec patriarchy Cyryla, zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, a także ministrów rosyjskiego rządu.
- "Nagminnie się zdarza, że w ostatniej chwili jedno z państw członkowskich wykreśla panów X, Y i przedsiębiorstwo Z. Nosi to znamiona politycznej korupcji"
- ocenił wówczas polski dyplomata.