Żołnierze Putina 24 lutego byli pewni, że zajęcie ukraińskiej stolicy oraz poddanie się sił ukraińskich nastąpi w przeciągu dosłownie kilku dni. Zamiast tego, spotkali się z niesamowitym oporem ze strony Ukraińców, którzy dzielnie odpierają ataki wroga, powodując u niego coraz większe straty - zarówno w sprzęcie, jak i wśród żołnierzy.
Straty stale rosną!
Wsparcie zbrojne, które napływa do Ukrainy z całego świata jest potężne. To z kolei powoduje, że Rosjanie nie mogą poradzić sobie w walkach z ukraińskim wojskiem.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał na Facebooku najnowszy bilans strat moskiewskich żołnierzy - aktualizowany od pierwszego dnia wojny.
Całkowite straty bojowe wroga od 24.02 do 16.04 wynosiły w przybliżeniu:
- personel - ok. 20100 osób,
- czołgi - 762 szt.,
- bojowe wozy opancerzone / APV - 1982 szt.,
- systemy artyleryjskie - 371 jednostek,
- MLRS wyrzutnie rakiet - 125 szt.,
- systemy przeciwlotnicze - 66 jednostek,
- samoloty - 163 sztuki,
- śmigłowce - 145 sztuk,
- pojazdów samochodowych - 1458 szt.,
- statki / łodzie / kutry - 8 sztuk,
- zbiorniki paliwa - 76,
- poziom operacyjno-taktyczny BSP / poziom operacyjno-taktyczny BSP - 138,
- wyposażenie specjalne - 26,
- OTRK/TRK/mobilne wyrzutnie systemów SRBM - 4.
- wynika z komunikatu.
Krążownik „Moskwa" poszedł na dno!
W ciągu ostatnich kilku dni, świat obiegła informacja o tym, że "duma rosyjskiej marynarki wojennej" została celnie trafiona, w rezultacie czego - poszła na dno. Dla Rosji jest to jedna z największych - o ile nie największa - strata, jeśli chodzi o sprzęt.
Rosyjskie ministerstwo obrony podawało, że na pokładzie okrętu doszło do pożaru i wybuchu amunicji, a później że okręt zatonął w warunkach sztormowych podczas holowania go do portu w Sewastopolu.