Po trzech długich godzinach zakończyło się w Luksemburgu wysłuchanie Polski ws. praworządności… Wcześniej Polska przez ponad godzinę starała się wyjaśnić zawiłości reform. Pozostały czas poświęcono pytaniom i odpowiedziom.
Nie usłyszałem nic nowego
- mówił dziennikarzom po przesłuchaniu jeden z zachodnioeuropejskich dyplomatów.
Ta odpowiedź nie powinna dziwić, bowiem jak pisał portal niezalezna.pl, przedstawiciele m.in. krajów Beneluksu, Francji, Niemiec i państw nordyckich, uważane za te, które najbardziej krytycznie podchodzą do reformy wymiaru sprawiedliwości - według źródeł dyplomatycznych - porozumiały się jeszcze przed wysłuchaniem co do pytań o reformę wymiaru sprawiedliwości.
Podczas wysłuchania 13 państw unijnych zadało pytania dotyczące reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
Natomiast jak pisał portal niezalezna.pl, jeszcze zanim przeszło się do dyskusji z Luksemburga wyjechali ze względu na inne obowiązki ministrowie z Niemiec, Włoch, Grecji, Czech i Łotwy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kulisy wysłuchania Polski w Radzie UE. Część ministrów dość szybko wyjechała
Z informacji ze źródeł dyplomatycznych wynika, że zainteresowanie tych, którzy zostali do końca budziła m.in. skarga nadzwyczajna, sytuacja Trybunału Konstytucyjnego oraz kwestia przechodzenia sędziów Sądu Najwyższego na emeryturę. Zgodnie z polskimi zmianami ci, którzy nie wystąpią z wnioskiem o umożliwienie im dalszego orzekania, będą mieli wygaszone mandaty.