Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Putin nie próżnuje. Na spotkaniu z premierem Izraela chwalił ZSRS i ganił "fałszerzy historii"

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że należy położyć kres" próbom "fałszowania historii" i rewidowania wyników II wojny światowej. Putin mówił o tym na uroczystościach w Moskwie z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. O tym, że Związek Sowiecki był przez długi czas sojusznikiem hitlerowskich Niemiec, oczywiście nie wspomniał.

kremlin.ru

Rosyjski prezydent wspólnie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu wziął udział w Muzeum Żydowskim i Centrum Tolerancji w uroczystościach z okazji Dnia Pamięci, obchodzonego 27 stycznia. Uroczystości związane były także z 74. rocznicą przełamania niemieckiej blokady Leningradu 27 stycznia 1944 r., jak również z otwarciem wystawy o powstaniu w niemieckim obozie zagłady w Sobiborze. W ceremonii udział wzięli także przedstawiciele żydowskich organizacji społecznych i religijnych oraz zagraniczni dyplomaci.

Putin w przemówieniu zapewnił m.in., że Rosja i Izrael współpracują "w sprawie przeciwdziałania próbom fałszowania historii i rewizji wyników II wojny światowej, zaprzeczania Holokaustowi i zaniżania decydującego wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad Niemcami nazistowskimi”. Podkreślił, że "takim próbom należy kłaść kres w sposób zdecydowany".

Prezydent Rosji zauważył, że w Izraelu zachowuje się wdzięczność wobec "armii radzieckiej za uratowanie Żydów europejskich od całkowitej zagłady”. Przypomniał, że brał udział w odsłonięciu w Izraelu pomnika żołnierzy Armii Czerwonej (w Natanii w 2012 r.). Putin podkreślił, że jest wdzięczny władzom Izraela za postawę wobec historii i dodał:

"Jest to szczególnie ważne na tle odbywającego się w niektórych krajach europejskich niszczenia i bezczeszczenia monumentów żołnierzy radzieckich, którzy oddali życie za wyzwolenie więźniów nazistowskich obozów koncentracyjnych, za uratowanie Europy i świata przed nazizmem".

Putin wyraził przekonanie, że współcześni politycy powinni zrobić wszystko, aby nie pozwolić na rozwijanie się ideologii nacjonalistycznej, "jakich form by ona nie przyjmowała". Wymienił jako takie formy prócz antysemityzmu także "rusofobię i wszelkie inne fobie zbudowane na nienawiści".

Z kolei Netanjahu mówił o potrzebie walki ze skrajnymi ideologiami na tym etapie, gdy nie nabiorą one jeszcze siły. Podkreślał też rolę "wierności prawdzie w odnoszeniu się do własnej przeszłości”, a także potrzebę sprawiedliwości – wobec ofiar Holokaustu i wobec tych, "którzy walczyli, byli ranni, zginęli, aby zatrzymać zagrożenie nazistowskie". "Nigdy nie zapominamy tej roli, jaką odegrała radziecka armia w tym zwycięstwie" – podkreślił.

Przypominając powstanie w Sobiborze, Netanjahu zauważył, że było ono pozbawione szans.

Wybuchło - "wydawałoby się – na dnie tej przepaści, w której znalazł się nasz naród" - mówił izraelski premier. "To powstanie, być może bardziej niż jakikolwiek inny moment, symbolizowało ten głęboki przełom w historii narodu żydowskiego. Z głębokiej przepaści, w której się znajdowaliśmy – narodu, który nie mógł się obronić, przeistoczyliśmy się w silne państwo" - podkreślił.

Putin i Netanjahu przeprowadzili także rozmowy dwustronne, dotyczące m.in. sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Przed wystąpieniem obu przywódców odbyła się uroczystość wmurowania na terenie muzeum kamienia węgielnego pod monument poświęcony uczestnikom ruchu oporu w obozach koncentracyjnych i gettach. Uczestniczyli w niej m.in. przedstawiciele zagranicznych misji dyplomatycznych w Moskwie i naczelny rabin Rosji Berl Lazar.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Władimir Putin #Izrael #ZSRS #Rosja #II wojna światowa

redakcja