Legutko zwrócił uwagę, że odchodzącej Komisji Europejskiej można przypisać co prawda kilka zasług.
Podjęto wysiłki na rzecz większej integracji jednolitego rynku, zwiększenia pewności dostaw energii albo inwestycji w gospodarkę.
- powiedział przewodniczący EKR i docenił też plan na rzecz wzmocnienia małych i średnich gospodarstw.
Po chwili jednak eurodeputowany PiS zwrócił uwagę, że kadencja Jean-Calaude'a Junckera cechowała się licznymi rozczarowaniami.
Tracimy jedno z największych i najbardziej wpływowych państw członkowskich. To historyczne rozczarowanie.
- oświadczył prof. Legutko.
Polityk odniósł się do bezrefleksyjności Komisji Europejskiej w związku z brexitem.
Oczekiwałem, że taka refleksja nastąpi przed brexitem, a nie kiedy już praktycznie stał się faktem.
- powiedział.
Polski polityk stwierdził także, że niestety zamiast potrzebnych analiz, prowadzona jest polityka pogłębiania różnic.
Dostrzegano łamanie prawa w niektórych państwach członkowskich, mimo że nie były one łamane. Jednocześnie Komisja Europejska udawała, że nie widzi karygodnego łamania praw w tych krajach, które rzeczywiście się tego dopuszczały.
- punktował prof. Legutko.
Jako jeden z przejawów braku chęci współpracy z częścią demokratycznie wybranych rządów państw członkowskich przewodniczący EKR wskazał kwestię migracji.
Traktaty wskazują że sprawy migracji pozostają w gestii państw członkowskich. Pomimo tego, narzucono zasady, których kraje w ogóle nie chciały.
- podkreślił.
Eurodeputowany PiS ocenił, że „tak bezwzględna arogancja musiała doprowadzić do podwójnych standardów”.
UE miała służyć zbliżaniu krajów i obywateli, jednak z przykrością muszę stwierdzić, że aktualnie ustępująca Komisja była pierwszą, która oddaliła kraje i obywateli od siebie.
- skwitował polityk.