Rosja ma coraz większe problemy z realizacją obranych przez siebie celów na Ukrainie. Systematycznie traci żołnierzy i uzbrojenie, w zamian nie odnosząc żadnych spektakularnych sukcesów. Coraz mniej osób kwapi się również do wyjazdu na Ukrainę i walki po stronie agresora. Co w takiej sytuacji robi Kreml? Proponuje półroczne kontrakty...nauczycielom.
Z informacji podanych przez agencję RBK-Ukraina dowiadujemy się, że w obwodzie uljanowskim nauczycielom proponuje się półroczne kontrakty wojskowe. Z ochotników, według planów, mają zostać utworzone dwa bataliony, które następnie wysyłane zostaną do walk na Ukrainie.
Jak czytamy, komenda wojskowa w regionie Uljanowska "poprosiła" nauczycieli szkół średnich o pomoc w znalezieniu chętnych do wcielenia do armii. To samo proponuje również nauczycielom.
Zdaniem wojskowych, zapotrzebowanie wynosi ok. 400 osób. Nauczyciele, którzy chcą dołączyć, mają obiecaną pensję w wysokości 220 tys. rubli miesięcznie. Do tego dochodzi ryczałt w kwocie 100 tys. rubli.
Znacznie mniejsze pieniądze oferuje się "zwykłym" ochotnikom. Tutaj widełki odnośnie pensji zamykają się w kwocie 30 tys. rubli miesięcznie. Oczywiście we wszystkich dokumentach widnieje informacja, że ochotnicy wezmą udział nie w wojnie, lecz w "operacji specjalnej".
В РФ батальоны на войну в Украину набирают уже из учителей https://t.co/5VrQeuaDsZ
— Слава українському Криму (@nvAiOL22V3rq6oG) August 8, 2022