Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Wykonawcy represji reżimu Łukaszenki powinni ponieść konsekwencje. „Trzeba objąć sankcjami sędziów i prokuratorów”

Tak jak tysiące jest na Białorusi więźniów politycznych, takie same liczby powinny widnieć na listach sankcyjnych wobec sędziów i prokuratorów białoruskiego reżimu - stwierdza Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektor TV Biełsat. Jej zdaniem, Europa powinna zacząć wyciągać konsekwencje, ponieważ "nawet w czasach Związku Sowieckiego, trzeba sięgnąć głęboko, żeby znaleźć tak zaostrzone represje", jak te prowadzone obecnie przez ludzi Aleksandra Łukaszenki.

PEXELS

Według danych Stowarzyszenia Wiosna liczba więźniów politycznych na Białorusi rośnie i dziś liczy ponad 1400 osób. Jednym z nich jest działacz mniejszości polskiej, dziennikarz Andrzej Poczobut, który 8 lutego usłyszał wyrok ośmiu lat więzienia o zaostrzonym rygorze. W politycznym procesie Poczobut był oskarżony z dwóch artykułów kodeksu karnego, dotyczących „wzniecania nienawiści” oraz „wzywania do działań na szkodę Białorusi”.

Agnieszka Romaszewska zapytana, jakie są możliwości nacisku na reżim Alaksandra Łukaszenki wskazała, że konieczne jest objęcie sankcjami personalnymi „sędziów, prokuratorów i śledczych, biorących udział w konstruowaniu procesów politycznych na Białorusi"

"Liczba więźniów politycznych idzie w tysiące. (...) Liczba sędziów, prokuratorów i śledczych, którzy powinni się znaleźć (na liście) sankcyjnej też powinna iść w tysiące"

- oceniła.

Zdaniem dyrektor telewizji Biełsat z uwagi na uzależnienie Białorusi od Rosji na reżim Łukaszenki można wpływać także poprzez zaostrzanie kursu wobec Władimira Putina. "Nie mam wątpliwości, (...) że jeżeli reżim Putina zostanie znacznie osłabiony, to reżim Łukaszenki tego długo nie przetrwa" - powiedziała Romaszewska.

Podkreśliła, że skala represji, jaka ma miejsce na Białorusi "od wielu już lat jest bezprecedensowa". "Nawet w czasach Związku Sowieckiego, trzeba sięgnąć głęboko, żeby znaleźć tak zaostrzone represje. Europa powinna sobie z tego zdać sprawę" - zaznaczyła.

Według niej, że w kontekście wojny na Ukrainie Zachód zapomina o Białorusi. "Oczy Zachodu mimo wszystko kierują się teraz na Ukrainę i trochę zapomniało się o Białorusi, a i tak dotąd Zachód o niej za bardzo nie pamiętał" - stwierdziła Romaszewska.

Dodała, że niemiecki znajomy mówił jej, że "to jest bardzo ważne, by w Niemczech ktoś przynajmniej wiedział, że Białoruś istnieje, że to nie jest jakaś część Rosji". "Dziś już wszyscy wiedzą, że istnieje Ukraina, a co do Białorusi to nie jest takie oczywiste" - powiedziała.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Białoruś #reżim Łukaszeni #Biełsat