Kreml wykorzystał Jewgienija Prigożyna, szefa najemniczej tzw. Grupy Wagnera, do ustabilizowania sytuacji na froncie, w momencie, gdy wielu nowo zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy nie było jeszcze gotowych do walk. Teraz jednak "kucharzowi Putina" grozi likwidacja – uważa ukraiński ekspert wojskowy, Oleg Żdanow.
Grupa Wagnera to organizacja najemnicza, mająca powiązania z rosyjskim wywiadem, kierowana przez Jewgienija Prigożyna, nazywanego "kucharzem Putina". Uznawany jest za jedną z najbardziej wpływowych osób w otoczeniu Kremla. Początkowo najemnicy z grupy byli wykorzystywani jako tzw. mięso armatnie do działań na froncie. Gdy jednak pasmo rosyjskich porażek się wydłużało, rola Grupy Wagnera w konflikcie sukcesywnie rosła. Prigożyn zaczął wysyłać na front nie tylko kryminalistów i ludzi bez większego przeszkolenia, ale także tych, którzy mieli doświadczenie bojowe. Wszystko po to, by ustabilizować sytuację rosyjskiego najeźdźcy na froncie.
Ukraiński ekspert wojskowy Oleg Żdanow twierdzi, że w momencie, gdy rosyjska armia względnie ustabilizowała swoją sytuację na froncie, Putin po prostu pozbędzie się Prigożyna.
Prigożyn nie zrozumiał jednej, bardzo ważnej rzeczy. Faktu, że został po prostu wykorzystany w sytuacji, gdy konieczne było ustabilizowanie frontu, kiedy [rosyjskiej] armii potrzebny był oddech
Moim zdaniem, Prigożyn zmierza do "napicia się herbaty i oddania duszy Bogu". W Rosji jest taka tradycja – wypił herbatę i go nie ma. Pamiętacie Witalija Czurkina, innych rosyjskich dyplomatów, którzy po filiżance herbaty udali się do innego świata? Myślę że prędzej czy później, jeśli Prigożyn nie zastopuje swojej polityki, [Putin] może go w taki sposób "uspokoić".
"Пригожина просто использовали": Жданов заявил ,что "повар Путина" находится под угрозой ликвидацииhttps://t.co/xbtrxyxfgi pic.twitter.com/KoHqdqGyk7
— Главред (@Glavredinfo) March 7, 2023