Wszyscy uważają, że Białoruś nie potrafi walczyć. I to rzeczywiście prawda. Ale jeżeli zgromadzi się 20 tys. czy tylko 5 tys. żołnierzy, wówczas wpłynie to na rozwój sytuacji na Ukrainie – uważa Michaił Makaruk, rzecznik międzynarodowej organizacji InformNapalm, której celem jest informowanie obywateli Ukrainy i świata o działaniach Rosji w ramach prowadzonej od wiosny 2014 roku wojny.
W rozmowie z portalem Kanał24.ua ekspert wskazuje, że wszystko to, co w kontekście militarnym dzieje się obecnie na Białorusi, nie przypomina działań defensywnych.
Trwa mobilizacja żołnierzy, ćwiczenia. Wojskowi uczą się, jak budować przeprawy pontonowe, które tworzy się w celu przeprowadzenia ataku, a nie obrony.
– wskazuje ekspert. Michaił Makaruk dodał, że istotną kwestią jest również to, gdzie i jaka broń pojawia się na terytorium Białorusi.
Stale importowana jest broń. Nie możemy stracić z oczu systemów rakietowych S-300 czy S-400. Białorusini raczej ich nie obsługują.
Cytowany przez ukraiński portal ekspert uważa, że w przypadku Białorusi i jej większego zaangażowania w wojnę na Ukrainie może powtórzyć się scenariusz, znany z pierwszej wojny czeczeńskiej.
Najpierw wysłali tam poborowych, na pewną śmierć, potem normalne wojsko (...) Kiedy na Białoruś zaczną wracać żołnierze w trumnach, rosyjska propaganda zacznie krzyczeć: ukraińscy faszyści zabili białoruskich chłopców! (...) To dawno opracowany scenariusz (...) Wtedy rzucą białoruskie oddziały na Ukrainę.
– twierdzi Makaruk.
Głównym zadaniem białoruskich oddziałów będzie odcięcie dróg w kierunku zachód-centrum, aby storpedować przerzut sprzętu i żołnierzy
– kończy ekspert.
Ukraińskie wojsko ostrzega również, że Białoruś może przekazać Rosji swoje uzbrojenie, by – wobec licznych strat na froncie, wykorzystała je podczas ataków na ukraińskie oddziały.
Генштаб: Беларусь может предоставить РФ свое вооружение и военную технику для войны в Украине https://t.co/KN6E561WOx pic.twitter.com/XMVhv50L5j
— InfoResist (@InfoResist) June 23, 2022