Rząd Nowej Zelandii nałożył nowe sankcje na łącznie osiem rosyjskich podmiotów gospodarczych i obywateli odpowiedzialnych za cyberataki skierowane przeciwko Ukrainie i rozpowszechnianie dezinformacji, o czym poinformowano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej nowozelandzkiego parlamentu. Wśród ukaranych znalazł się m.in. rzecznik rosyjskiego resortu obrony Igor Konaszenkow.
Najnowsze sankcje są wycelowane zarówno w propagandystów, jak i w rosyjskie farmy trolli, czyli firmy, których pracownicy rozsiewają w internecie wybrany rodzaj informacji, często nieprawdziwych.
"Maszyna propagandowa prezydenta (Władimira) Putina działa na pełnych obrotach, rozpowszechniając kłamstwa i fałszywe informacje w celu usprawiedliwienia nielegalnej rosyjskiej inwazji. Dzisiejsze oświadczenie odzwierciedla nasze całkowite odrzucenie putinowskiej narracji i jego prób oszukania społeczności międzynarodowej"
- powiedziała minister spraw zagranicznych Nowej Zelandii Nanaia Mahuta.
Jak dodała, "Putin używa przestrzeni cyfrowej jako broni w swojej okrutnej wojnie przeciwko Ukrainie".
W kwietniu rząd w Wellington objął sankcjami duże banki i inne rosyjskie instytucje finansowe oraz wprowadził 35-procentowe cło na import rosyjskich towarów. W pierwszym tygodniu maja kolejnych 170 rosyjskich polityków oraz sześć firm sektora obronnego znalazło się na nowozelandzkiej liście sankcji.