Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Łukaszenka coraz bardziej boi się utraty władzy. Uchronić go może jedynie przerzut żołnierzy na Ukrainę

Ukraińscy komentatorzy, zajmujący się polityką Białorusi i ostatnimi decyzjami Alaksandra Łukaszenki w kontekście "oficjalnego" dołączenia do konfliktu, twierdzą, że dyktator Mińska panicznie boi się utraty władzy, dlatego musi na poważnie przemyśleć włączenie się na pełną skalę w wywołany przez Rosję konflikt.

By Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=106092504

Taką opinię wyraził m.in. Władimir Krawczenko, publicysta portalu zn.ua. W tekście pt. "Czego boi się samozwańczy prezydent Białorusi?", ekspert wskazuje, że oczerniając Ukrainę, Łukaszenka wydaje się uzasadniać potrzebę przyszłego udziału Białorusinów w rosyjskiej ofensywie. Wskazał na ostatnie wypowiedzi dyktatora, sugerujące, że Ukraina, a także sąsiednie państwa, szykują atak na białoruskie tereny. Na absurdalne zarzuty natychmiast zareagował prezydent Wołodymyr Zełenski, który podczas ostatniego, wirtualnego szczytu przywódców grupy G-7 wezwał do utworzenia misji międzynarodowych obserwatorów na granicy ukraińsko-białoruskiej w celu usunięcia oskarżeń o przygotowywanie się Kijowa do ataku na sąsiedni kraj.

Kremlowi brakuje taniej siły roboczej i najwyraźniej przekonał Mińsk do jaśniejszego zademonstrowania swojego zaangażowania w celu wyparcia ukraińskich oddziałów z obwodu chersońskiego i charkowskiego.

– czytamy. 

Choć Putin jest zainteresowany aktywnym udziałem Białorusi w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, Łukaszenka, wbrew wojowniczej retoryce, stara się za wszelką cenę uniknąć bezpośredniego udziału w inwazji. Jak zauważył rosyjski politolog Abbas Galiamow, Łukaszenka zdołał oprzeć się naciskom Putina i nie przyłączył się do wojny w jej pierwszych dniach, gdy wydawało się, że kapitulacja Ukrainy jest bliska.

Jako przyczynę takiego zachowania, wskazuje się na fakt, że dołączenie do wojny skutkowałoby kolejnymi zachodnimi sankcjami na Białoruś, co znacznie uderzyłoby w i tak nadwyrężoną gospodarkę. Po drugie, znaczna część Białorusinów jest przeciwna zaangażowaniu w tę wojnę, tak samo, jak przeciwna jest samemu Łukaszence.

Obawa Łukaszenki przed zamachem pałacowym, obawa, że ​​Putin może zastąpić go bardziej usłużnym partnerem, troska o życie syna – to wszystko wpływa na jego działania. Eksperci twierdzą, że Łukaszenka kontroluje swoje otoczenie. A co z wojskiem i służbami bezpieczeństwa? Biorąc pod uwagę, jak głęboki jest wpływ rosyjskich służb specjalnych na białoruskie organy ścigania, jak silne są nastroje prorosyjskie wśród czekistów i wojska, scenariusz pałacowego zamachu stanu wygląda całkiem realnie.

– wskazuje w swoim tekście Władimir Krawczenko.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Białoruś #Łukaszenka #Ukraina #wojna #front #Rosja #walki

Konrad Wysocki