Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Kanclerz Niemiec potrzebował tylko pół roku. Aż 72 proc. niezadowolonych z rządów Merza

Podsumowanie sześciu miesięcy rządów kanclerza Friedricha Merza nie wypada dla niego korzystnie. Niemal 3/4 Niemców jest niezadowolonych z jego pracy. Nie lepiej wypadają w sondażach chadecy, których po raz kolejny wyprzedza Alternatywa dla Niemiec.

Friedrich Merz 6 maja objął stanowisko kanclerza Niemiec, zastępując socjaldemokratę Olafa Scholza. Dokładnie pół roku później badanie instytutu Forsa wskazuje, że aż 72 proc. społeczeństwa jest niezadowolonych z jego pracy. Pozytywnie wypowiada się jedynie 25 proc.

Szef instytutu Manfred Guellner uważa, że niskie poparcie dla chadeckiego kanclerza związane jest z tym, że coraz więcej Niemców postrzega sytuację gospodarczą za największą bolączkę kraju. Obecnie 60 proc. respondentów uznaje za problem numer jeden stan gospodarki. To wzrost o 6 p. proc. w porównaniu z badaniem opublikowanym w październiku.

Chadecy na drugiej pozycji

Nie lepiej dla CDU/CSU wyglądają sondaże poparcia dla poszczególnych partii. Na prowadzeniu jest Alternatywa dla Niemiec. AfD mogłoby liczyć na 26 proc. głosów społeczeństwa. Zaraz za nią plasują się chadecy z 26-procentowym poparciem.

Kolejne miejsca zajmują socjaldemokratyczna SPD (14 proc.), Zieloni (12 proc.) oraz Lewica (12 proc.). To ostatnie ugrupowanie jest popularne wśród młodych Niemców, na które chęć głosowania deklaruje 39 proc. uczniów i studentów.

Niespełnione obietnice

Politolog prof. Klaus Stuewe z Katolickiego Uniwersytetu Eichstaett-Ingolstadt, podsumowując półroczne rządy Merza, ocenił, że kanclerz chciał wiele rzeczy zrobić inaczej, a przede wszystkim lepiej niż jego poprzednik Olaf Scholz. Zdaniem eksperta Merz lepiej radzi sobie na arenie międzynarodowej, gdzie buduje pozycję Niemiec. Nazywany jest przez to "kanclerzem spraw zagranicznych".

Słabo jednak wychodzi mu prowadzenie polityki wewnętrznej kraju, co budzi coraz większe niezadowolenie. Jeszcze w lipcu, po zaledwie dwóch miesiącach od przejęcia władzy już 64 proc. ankietowanych było niezadowolonych z jego pracy na rzecz kraju.

[polecam:https://filarybiznesu.pl/gospodarka/przemysl/5-centow-za-kilowatogodzine-niemcy-szykuja-tarcze-dla-przemyslu/a28544]

- Merzowi nie udało się dotrzymać obietnic, które złożył na początku kadencji. Pół roku temu przedstawiał się jeszcze jako zwolennik stabilności fiskalnej i rozsądku gospodarczego. Zapowiedział "nowy przełom", impuls do modernizacji gospodarczej, reformę emerytur i kontrowersyjnego zasiłku obywatelskiego, połączoną z ofensywą cyfryzacyjną. Chciał również wprowadzić zmiany w polityce migracyjnej - wymieniał Stuewe.

Pół roku później wiele obietnic Merza pozostało w sferze zapowiedzi. Ekspert zauważył, że zadłużenie Niemiec jest dziś wyższe niż kiedykolwiek, co - jego zdaniem - znacząco osłabiło wiarygodność Merza, zwłaszcza wśród chadeków z CDU i CSU.

- Reforma zasiłku obywatelskiego została wprawdzie rozpoczęta, ale jej wdrożenie potrwa jeszcze długo. Liczba migrantów spadła po wprowadzeniu kontroli granicznych, ale nadal prawie nie ma przypadków deportowania z kraju przestępców. Mimo programu inwestycyjnego nie nastąpiło oczekiwane ożywienie gospodarcze ani obiecana zmiana nastrojów społecznych - zaznaczył politolog.

Źródło: niezalezna.pl, PAP