Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Łukaszenka boi się spisku w szeregach służb. Robi kolejne czystki

Po raz kolejny w ostatnich miesiącach białoruski dyktator Alaksander Łukaszenka zdecydował się przeprowadzić czystki w kierowanych przez siebie siłach bezpieczeństwa. Podobnie jak poprzednio, również teraz na celowniku znalazły się osoby, które podejrzewa się o zbyt ścisłą współpracę z rosyjskimi odpowiednikami. Źródła zbliżone do Mińska podają, że Łukaszenka panicznie boi się spisku właśnie w swoim najbliższym otoczeniu.

Alaksander Łukaszenka
Alaksander Łukaszenka
mat. arch. - print screen\ yt

Internetowy kanał "Biełaruskaja wywiedka", prowadzony przez emerytowanego oficera służb wywiadowczych, podał, że Łukaszenka z obsesyjną wręcz zaciekłością tropi "zdrajców" w swoim najbliższym otoczeniu. 

Zadaniem Łukaszenki jest pozbycie się potencjalnych zdrajców. Tym terminem określa się kluczowych funkcjonariuszy struktur bezpieczeństwa, którzy utrzymują niebezpieczne kontakty z Moskwą i stanowią zagrożenie dla jego [Łukaszenki] osobistego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa reżimu – czytamy w serwisie społecznościowym Telegram. 

Profil przypomina, że jakiś czas temu doszło już do podobnych czystek w strukturach siłowych. Objęły one funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Prezydenta, jego administracji, a także w KGB.

Urzędnicy i funkcjonariusze, podejrzani o współpracę z Kremlem/SWR/FSB, stopniowo i po cichu tracili wysokie stanowiska w siłach bezpieczeństwa, a następnie przenoszono ich na bardziej "bezpieczne" funkcje w innych sektorach. 

– czytamy.

Obecnie na celowniku dyktatora mają znajdować się osoby z tzw. Centrum Analityczno – Operacyjnego (CAO). 

Łukaszenka zdał sobie sprawę, że bezpieczeństwo cyfrowe i informacyjne kraju poniosło beznadziejną porażkę, za co obwinił kierownictwo CAO. Kiedy okazało się, że zachodni i rosyjski wywiad, a nawet "zmagary” (tak nazywa emigrantów politycznych i przeciwników reżimu), czują się jak ryba w wodzie w cyfrowej przestrzeni Białorusi, Łukaszenka wyczuł spisek – podaje "Biełaruskaja wywiedka".

Czarę goryczy miała przelać sytuacja z 24 lutego. W związku z drugą rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę i odbywającymi się na Białorusi tzw. wyborami parlamentarnymi i do rad lokalnych, w białoruskich galeriach handlowych pojawiły się nagrania opozycjonistki Swiatłany Cichanouskiej, wzywającej do przeciwstawienia się dyktaturze i fałszywym wyborom.

W mińskim metrze pasażerowie zauważyli ponadto na ekranie reklamowym białoruskie biało-czerwono-białe symbole narodowe, zakazane przez reżim Łukaszenki. Odpowiedzialność za tę akcję, wymagającą włamania się do systemów, wzięła na siebie opozycyjna organizacja BELPOL, która zrzesza byłych funkcjonariuszy struktur siłowych. Według BELPOL-u transmisja miała się odbyć na ok. 2 tys. ekranów w różnych obiektach handlowych.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Białoruś #Łukaszenka #służby #KGB #spisek #dyktatura

Konrad Wysocki