Zdaniem ukraińskiego eksperta wojskowego, płk. rez. Olega Żdanowa, w pobliże granicy białorusko-ukraińskiej przerzucany jest obecnie nieoznakowany sprzęt wojskowy. – Może to być element nowego planu Rosji, który ma stworzyć iluzję, że armia FR chce przeprowadzić ofensywę jednocześnie z trzech stron – twierdzi wojskowy cytowany przez ukraińskie media. Uważa jednak, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny.
Żdanow był w poniedziałek gościem audycji poświęconej sytuacji na froncie, opublikowanej na kanale streamingowym ukraińskiej agencji prasowej UNIAN. W jej trakcie wskazał, że Rosja prowadzi obecnie przerzut sprzętu i uzbrojenia – ze swojego kraju, przez Krym, na wschodnią Ukrainę, w tym w kierunku Zaporoża i Doniecka.
Jak dodał, podobne ruchy militarne są obserwowane także na Białorusi.
Na przerzucanym sprzęcie nie ma żadnych oznaczeń. Bardzo jednak prawdopodobne, że gdy zapadnie decyzja o ofensywie, wówczas pojawi się również identyfikacja, wskazująca na Mińsk
– powiedział Żdanow.
Jego zdaniem, w ten sposób Władimir Putin będzie próbował wciągnąć do wojny reżim Aleksandra Łukaszenki. – Ten jednak do ostatniego momentu będzie stał na stanowisku, by nie interweniować – przewiduje ekspert.
Warto jednak pamiętać, że od dłuższego czasu reżim Łukaszenki przeprowadza w pobliżu granicy z Ukrainą szereg manewrów wojskowych i sprawdziany gotowości bojowej, które w każdej chwili, wraz z zaobserwowanym przerzutem sprzętu, mogą przerodzić się w początek ofensywy.