Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Bayraktary i Neptuny załatwiły "Moskwę". Szczegóły ataku na rosyjski krążownik

Rosyjski krążownik "Moskwa" został uderzony dwoma ukraińskimi przeciwokrętowymi pociskami manewrującymi Neptun. Przysłowiową "robotę" zrobiły jednak tureckie drony Bayraktar, które odwróciły uwagę operatorów statku. Gdyby nie przemyślana strategia Ukrainy, związana z użyciem bezzałogowców, jednostka miałaby możliwość obrony przed pociskami – zauważa brytyjski serwis The Economist.

Zrzut ekranu (youtube.com/ FRANCE 24 English)

R-360 Neptun to ukraiński, przeciwokrętowy pocisk manewrujący, opracowany i rozwijany przez ukraińskie Państwowe Przedsiębiorstwo Kijowskie Biuro Projektowe Łucz należące do koncernu Ukroboronprom. Pocisk stanowi amunicję dla mobilnego nadbrzeżnego systemu rakietowego Neptun RK-360MC. Pocisk został wyposażony w dwuzakresową, samonaprowadzającą głowicę bojową o masie 150 kg z aktywnym radarem. Dzięki zastosowanym radarom, pocisk jest w stanie wykryć cel z odległości 50 km. i jest odporny na zakłócenia radiowe.  

14 kwietnia strona ukraińska poinformowała, że rosyjski krążownik "Moskwa" został trafiony dwoma pociskami tego typu. Potwierdziła to później strona amerykańska. 

Brytyjski portal The Economist dotarł do jednego z ukraińskich pułkowników. Proszący o zachowanie anonimowości wojskowy przekazał kolejne szczegóły operacji, która stała się symbolem trwającej od blisko dwóch miesięcy wojny na Ukrainie. 

Jak wynika z przekazanych przez niego informacji, krótko przed uderzeniem pociskami Neptun, Ukraińcy wypuścili kilka dronów Bayraktar. Ich celem było odwrócenie uwagi operatorów statku. Dzięki temu ruchowi, pociski mogły precyzyjnie trafić w krążownik. 

Rozmówca przypomniał, że pociski Neptun, w przeciwieństwie do większości innych pocisków przeciwokrętowych, poruszają się wolniej niż prędkość dźwięku. Gdyby nie taktyka z wykorzystaniem dronów, rosyjska jednostka miałaby szansę obronić się przed rakietami. 

Kolejną kwestię stanowią radary. Gdy systemy wykryją, że statek jest prześwietlany przez radar wyznaczający cel dla pocisku, wówczas uruchamiany jest alarm, a załoga przygotowuje się do odparcia ataku. Jednak ze względu na fakt, że Bayraktary przekazywały pozycję "Moskwy" jeszcze przed wystrzeleniem pocisków, radary Neptuna działały tylko 2-3 minuty przed uderzeniem, podczas gdy cały lot mógł trwać nawet pięć razy dłużej. To znacznie uniemożliwiło rosyjskim wojskom przygotowanie się do odparcia ataku rakietowego

– wskazuje rozmówca. 

Najwyraźniej Rosja nie doceniła zagrożenia. Najprawdopodobniej było tak, że okręt działał niezależnie i nie miał praktycznie żadnego wsparcia ze strony innych okrętów Marynarki Wojennej FR

– dodaje. 

Rozmówca wskazał również, że na pod pokładem okrętu znajdowały się pociski przeciwokrętowe P-1000 Vulkan.

Odłamki po uderzeniu Neptuna mogły spowodować zapłon ich paliwa rakietowego lub zdetonować jedną lub więcej głowic, powodując dodatkowe uszkodzenia

– wskazał. 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#uzbrojenie #Rosja #wojna #Moskwa #krążownik #atak #Ukraina

Konrad Wysocki