Austriacka Partia Wolności, która wchodzi w skład rządzącej koalicji, zaproponowała wprowadzenie godziny policyjnej dla cudzoziemców ubiegającym się w Austrii o azyl. Według wnioskodawców takie rozwiązanie nie ma nic wspólnego z rasizmem i może się przyczynić do poprawy bezpieczeństwa. Czy Bruksela zabierze głos ws. tej kontrowersyjnej propozycji? Na pewno nie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Frans Timmermans...
Jak podał dzisiaj austriacki dziennik "Tiroler Tageszeitung", przewodniczący grupy parlamentarnej FPOe Johann Gudenus zaproponował, aby wobec osób oczekujących w Austrii na przyznanie im prawa azylu zastosowano zakaz wychodzenia na ulicę w godzinach 22.00 - 06.00.
Gudenus umotywował swój wniosek troską o bezpieczeństwo publiczne w Austrii, które od 2015 roku staje się coraz bardziej problematyczne, ponieważ - według niego - odkąd wzmógł się napływ uchodźców do Austrii "przypadki przemocy i przestępstwa na tle seksualnym stały się u nas masowym zjawiskiem".
Ustosunkowując się z góry do ewentualnej krytyki swego wniosku, Gudenus oświadczył:
"Nie ma on nic wspólnego z rasizmem (...) Nie jestem rasistą, lecz realistą"
Według oficjalnych danych, które przytaczają w związku z postulatem Gudenusa austriackie media, w 2017 roku na terytorium Austrii popełniono 1 060 przestępstw z użyciem broni białej. To o 9,6 proc. mniej niż popełniano w latach 2015-16, kiedy do Austrii napłynęło 130 tys. migrantów.
Na pomysł Austriaków raczej nie zareaguje Bruksela, której przedstawiciele wolą dalej rozpatrywać "przypadek Polski". Nawet stłumienie protestów we Francji nie rusza tak twardego przeciwnika Warszawy jak wiceszef KE, Frans Timmermans.
Wiceszef KE, Frans Timmermans do polskich mediów zapowiedział, że nie zrezygnuje z pracy z powodu kampanii wyborczej;zmiany w ustawie o SN to za mało a na moje pytanie o brak reakcji na tłumienie protestów we Francji odparł, że we Francji nie dzieje się nic specjalnego @tvp_info pic.twitter.com/2luc2Ut3M0
— Dominika Cosic (@dominikacosic) 13 grudnia 2018