Kurz stoi na czele koalicji z partią wolnościowców (FPOe), która jesienią w wyborach została trzecią siłą polityczną Austrii. W wyborach dominowała tematyka europejskiego kryzysu migracyjnego.
Kanclerz Kurz z konserwatywnej OeVP chce wykorzystać swoje dobre stosunki zwłaszcza z Węgrami, aby doprowadzić do zbliżenia poglądów w UE.
"Nasz cel jest bardzo jasny - aby w Europie nie było wyłącznie dyskusji o programie relokacji (imigrantów), tylko żeby w końcu zmienić temat i skupić się na zabezpieczeniu zewnętrznych granic" - powiedział Kurz na konferencji prasowej poświęconej priorytetom podczas austriackiej prezydencji. Austria obejmuje ją po Bułgarii.
Austria pod rządami Kurza przeszła od apelowania do krajów wschodnioeuropejskich o równe dzielenie się ciężarem do krytykowania dyskusji o kwotach relokacyjnych i wzywa do stworzenia całkiem nowego systemu radzenia sobie z migrantami.
Kurz powiedział, że nie ma sensu kłócić się o obecny system kwot relokacyjnych, ponieważ wschodnie państwa odmawiają jego akceptacji. Kanclerz Austrii opowiada się za systemem, w którym migranci ratowani na Morzu Śródziemnym zawracani są do Afryki, a nie przywożeni do Europy, i obiecał położenie kresu imigracji nielegalnej.
"Sama tylko ochrona granic nie rozwiąże kwestii migracyjnej, ale rozstrzygającą kwestią jest to, co się dzieje z uratowanymi (na morzu) ludźmi - czy są sprowadzani do Europy Środkowej, czy odsyłani do krajów pochodzenia lub innych bezpiecznych rejonów" - mówił.
Na pytanie, co przez to rozumie, Kurz powiedział, że jakąś możliwością byłoby poszerzenie mandatu Frontexu, ale są też inne możliwości, które zależeć będą od wyników rozmów przywódców podczas spotkań takich jak planowany na 20 września szczyt w sprawie migracji i bezpieczeństwa.