Wspierający opozycję Michaił Chodorkowski wezwał obywateli Rosji do oddania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich głosu protestu – wskazania kandydata, który startuje przeciwko Władimirowi Putinowi lub zaznaczenie opcji „przeciw wszystkim”.
Według byłego magnata naftowego i twórcy ruchu politycznego Otwarta Rosja należy „wziąć udział w głosowaniu protestu i obserwacji przebiegu wyborów”.
- Głos protestu – to znaczy przeciwko Putinowi, na dowolnego akceptowalnego kandydata, a w przypadku jego braku – "przeciw wszystkim", zniszczenie karty do głosowania – tłumaczy Michaił Chodorkowski w apelu, opublikowanym na profilu w serwisie Facebook.
Jest to jego zdaniem jedno z trzech najważniejszych zadań ruchu demokratycznego. Dwa pozostałe to „walka o zarejestrowanie wszystkich chętnych kandydatów, zdolnych do zdobycia głosów i ujawnianie prób przeszkodzenia w ich rejestracji” oraz „wspieranie głoszonych przez kandydatów haseł zasadniczych z punktu widzenia przyszłości Rosji”. Wśród nich wymienia decentralizację i federalizację kraju, niezawisłe sądownictwo i stopniowe przejście do ustroju parlamentarnego, ograniczenie pełnomocnictw prezydenta.
Zdaniem Chodorkowskiego nadchodzące wybory „to nie wybory, niezależnie od udziału w nich Grigorija Jawlińskiego, Aleksieja Nawalnego czy Kseni Sobczak”. O wyborach można - według polityka - mówić wówczas, gdy „wynik zależy od realnej opinii wyborców, a nie gdy "ogólnonarodowe poparcie" gwarantuje się przy pomocy środków administracyjnych”.
- Niemniej jednak szykuje się ważny spektakl polityczny. Władza jest coraz słabsza, a społeczeństwa się upolitycznia. Taką możliwość należy wykorzystać – podkreślił Chodorkowski. Jak przekonuje, nie ma sensu bojkotowanie tych wyborów.
W ubiegłym tygodniu o swoim zamiarze kandydowania w wyborach poinformowała Ksenia Sobczak, w przeszłości – skandalistka i gwiazda show biznesu, a w ostatnich latach - dziennikarka związana z kręgami opozycyjnymi. Jest córką nieżyjącego już Anatolija Sobczaka, który w latach 90. XX wieku był merem Petersburga i ówczesnym przełożonym Putina.
Prawa do startu w wyborach domaga się również jeden z liderów opozycji Aleksiej Nawalny, jednak rosyjska Centralna Komisja Wyborcza stwierdziła, że odmawia mu tego prawa, powołując się na ciążący na nim wyrok w zawieszeniu za rzekomy udział w defraudacji funduszy spółki Kirowles.
Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 18 marca 2018 r.