Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Były ambasador RP w Moskwie: to, że Amerykanie użyli siły, daje Rosjanom wiele do myślenia

Szef irańskiej dyplomacji po amerykańskim ataku na instalacje nuklearne poleciał do Moskwy. Putin zapewnił go o „pomocy dla narodu irańskiego”, a Miedwiediew w mediach społecznościowych ogłosił, że produkcja broni jądrowej w Iranie będzie kontynuowana. Dodał, że „wiele krajów jest gotowych bezpośrednio dostarczać Iranowi własne głowice nuklearne”. Były ambasador RP w Moskwie w rozmowie z Niezależna.pl bagatelizuje słowa Miedwiediewa, ale zaznacza, że Kreml będzie obserwował „jaki będzie dalszy rozwój sytuacji”. - Na razie to, że Amerykanie użyli siły, daje Rosjanom wiele do myślenia . (…) Myślę, że w Moskwie będą się teraz zastanawiali co będzie dalej – ocenił prof. Włodzimierz Marciniak.

Moskiewskie echa amerykańskiej interwencji

W nocy z soboty na niedzielę Stany Zjednoczone przeprowadziły intensywne naloty na strategiczne obiekty nuklearne Iranu, związane z programem atomowym: Fordo, Natanz i Isfahan. Według Amerykanów, precyzyjne ataki wymierzone w instalacje służące wzbogacaniu uranu co najmniej na pewien czas zatrzymały Iran na drodze do budowy arsenału jądrowego. 

Reklama

W poniedziałek minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi m.in. w tej sprawie spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. Rosyjski prezydent potępił amerykański atak na Iran i zapewnił, że Moskwa „podejmuje wysiłki, by okazać pomoc narodowi irańskiemu”.

Dzień przed wizytą Aragcziego były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zamieścił w serwisie X wpis, w którym m.in. zapewnił, że „wzbogacanie materiałów jądrowych - i teraz możemy to powiedzieć wprost, przyszła produkcja broni jądrowej - będzie kontynuowana”. - Wiele krajów jest gotowych bezpośrednio dostarczać Iranowi własne głowice nuklearne – dodał.

Political fiction

O to, co wynika ze słów Putina o pomocy dla narodu irańskiego portal Niezależna.pl spytał byłego polskiego ambasadora w Moskwie prof. Włodzimierza Marciniaka.

- Myślę, że niewiele, Być może Rosjanie podejmą jakąś akcję dyplomatyczną w stosunku do Stanów Zjednoczonych. Aczkolwiek Trump odrzucił wszelkie oferty Putina odgrywania roli pośrednika w tym konflikcie

- ocenił dyplomata.

Dopytywany czy ze słowami Putina można łączyć wpis Miedwiediewa o gotowości „wielu krajów” do dostarczenia Iranowi głowic jądrowych, prof. Marciniak przyznał, że „raczej nie”. - Miedwiediew może się wypowiadać wyłącznie w imieniu własnym, ale też nie sądzę, żeby miał jakiekolwiek pojęcie na temat tego jakie są decyzje Putina w tej sprawie. To jest raczej wpis z dziedziny political fiction – powiedział.

- Mając na względzie to, że on był prezydentem, niektórzy traktują poważnie jego wpisy i chyba po to on je zamieszcza, żeby się ludzie zastanawiali, czy one mają znaczenie. Nie sądzę, żeby należało przywiązywać do tego jakąkolwiek wagę

- dodał.

Iran – Rosja – Ukraina 

Spytaliśmy czy zatem zapewnienia Putina o pomocy dla Iranu może zaowocować np. intensyfikacją działań wojennych na terenie Ukrainy. - Nie przypuszczam, ale nie mam twardej wiedzy na ten temat. Ta wizyta [Abbasa Aragcziego-red.], co warto podkreślić, była planowana wcześniej. Nie była związana bezpośrednio z atakiem amerykańskim; to się tak po prostu zbiegło w czasie – zaznaczył dyplomata.

- Nie wiem, czy Rosjanie mogą jeszcze bardziej zintensyfikować jakieś swoje działania na froncie ukraińskim i co by to miało znaczyć. Poza ewentualnie użyciem broni masowego rażenia, bo nie widać, żeby Rosjanie dysponowali odpowiednim potencjałem do tego, ażeby podjąć jakąś ofensywę lądową. Trzeba by mieć do tego wojska lądowe, żeby ją przeprowadzić. A nie ma żadnych informacji, żeby Rosjanie mieli jakieś duże rezerwy. Bardziej zmasowane naloty mogą ewentualnie przeprowadzać, ale to nie zmienia sytuacji w sensie jakościowym

- wyjaśnił.

Przypomniał, że „jakiś czas temu Putin twierdził, że po 22 czerwca oni będą gotowi podjąć rozmowy pokojowe z Ukrainą”. - I spekulowano wtedy czy Rosjanie nie planują 24 czerwca (to jest dla nich bardzo ważna rocznica napaści III Rzeszy na Związek Sowiecki) jakiejś operacji wojskowej. No nic takiego się nie stało do tej pory. Raczej przypuszczam, że będą obserwowali jaki będzie dalszy rozwój sytuacji. Na razie to, że Amerykanie użyli siły, daje Rosjanom wiele do myślenia – tłumaczył prof. Marciniak.

Trump zmienił taktykę

- Nastąpiło to, co część współpracowników Trumpa zapowiadało przed wyborami w Stanach Zjednoczonych, czyli, że Trump będzie prowadził politykę „pokój poprzez siłę”, czego do tej pory nie robił. Postępował dokładnie odwrotnie, to znaczy na różnych kierunkach uwikłał się w jakieś rozmowy i z Rosją, które do niczego nie doprowadziły i z Iranem. Amerykanie wystartowali przez pośredników od jakichś bardzo twardych żądań, z których systematycznie się wycofywali. I zakończyło się zaostrzeniem konfliktu

- ocenił.

Myślę, że w Moskwie będą się teraz zastanawiali co będzie dalej. Czy to oznacza w ogóle zmianę postępowania Trumpa, być może także w stosunku do Rosji? Czy nastąpi dalsza projekcja siły czy też nie? Jest za wcześnie, żeby cokolwiek przypuszczać. Raczej weszliśmy w taki okres, w którym wszyscy będą się przyglądać, co się dzieje dalej” – podsumował prof. Włodzimierz Marciniak.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama