Kryzys migracyjny wywołany przez reżim Aleksandra Łukaszenki na polsko-białoruskiej granicy nasila się. We wrześniu Straż Graniczna poinformowała o tym, że doszło do 7535 prób nielegalnego przekroczenia granicy. W październiku skala tego procederu może być jeszcze większa. Jak zauważa w rozmowie z "Niezależną" dr Rafał Brzeski broń demograficzna użyta przez Białoruś może być realizowana z polecenia Kremla.
Wracam jak zawsze z uporem maniaka do rzadko rozpatrywanej tezy, że wszystko co się dzieje w naszym regionie jest podporządkowana jednej idei. Chodzi o utowrzenie strefy współpracy od Władywostoku po Lizbonę pod wspólnym zarządem Berlina i Moskwy. Polska zagraża realizacji tej koncepcji dlatego nasz kraj należy zdaniem Kremla wdeptać w błoto.
❗️Ponad pół tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy z??do?? Wczoraj tj.30.09 ten odcinek granicy próbowano przekroczyć 529 razy.Zatrzymano 18 ob.Iraku i dodatkowo 4 os. za pomocnictwo:ob.Libanu, ob.Polski oraz 2 ob.Ukrainy.We wrześniu 7535 razy próbowano sforsować gr.???? pic.twitter.com/qyoxGM3HyJ
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 1, 2021
Ten kryzys migracyjny służy również samemu Łukaszence, który chce się zemścić na Polsce za wspieranie prodemokratycznych ruchów na Białorusi oraz wprowadzaniu sankcji na reżim przez Unię Europejską.
Białoruś będzie się starała wymusić na UE haracz bardzo podobny jak to zrobiła Turcja. W zamian za przestanie wypychania imigrantów UE zapłaci lub zniesie sankcje.
Jak jednak zauważa ekspert ds. służb specjalnych o ile w przypadku Turcji fala imigrantów była w dużym stopniu spontaniczna to w przypadku fali z Mińska jest to zorganizowany proceder przez reżim w Mińsku.
Całkiem niedawno funkcjonariusze białoruskich służb granicznych byli naszymi partnerami-razem strzegliśmy nienaruszalności granicy????.Niestety dziś organizowanie nielegalnego przekraczania granicy odbywa się pod „czujnym” okiem i według wskazówek białoruskich pograniczników. pic.twitter.com/M9n50oI57x
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 1, 2021
Pozycji Polski nie ułatwia realizowana przez Mińsk we współpracy z Moskwą wojna informacyjna. Narracja Łukaszenkowsko-Moskiewska przebija się w części polskich mediów ale również w niektórych zagranicznych. Widzimy, że jeżeli Łukaszenką wyśle w eter coś co jest nienachalnym "fejkiem" to część mediów powtórzy ten przekaz. Tak było m.in. z niedawnym wywiadem Aleksandra Łukaszenki dla amerykańskiej stacji CNN gdzie mówił, że nie ma dowodów wypychania imigrantów w stronę granicy Polskiej.
Lukashenko gave an interview to @CNN Matthew Chance. The journalist asked if he would like to apologize to Belarusians. Lukashenko said that he had nothing to apologize for.
— Hanna Liubakova (@HannaLiubakova) September 30, 2021
I am not surprised. Lukashenko lives in his own bunker. He is not reformable. He won't change or evolve pic.twitter.com/oz9pSs62RH
Mińsk przy współpracy z Moskwą ma dużo większy potencjał zakłamywania niż Polska. Dysponują takimi mediami jak Sputnik czy RT, których przekaz jest podchwytywany przez część mediów i polityków.
W rozmowie z Niezależną.pl ekspert ds. służb specjalnych pozytywnie ocenia przedłużenie stanu wyjątkowego na obszarze części województw podlaskiego i lubelskiego przy granicy z Białorusią. Zaleca przy tym wzmocnienie granicy poprzez budowę płotu i zwiększenie nasycenia systemów dozoru. Nie należy też zapominać o skuteczniejszym wyłapywaniem osób pomagających w nielegalnym przekroczenia granicy a także surowe ich kranie.
Poza aresztem bądź więzieniem mówię o dużej grzywnie oraz konfiskacie samochodu jako narzędzia przestępstwa Dzięki tym krokom Aleksandr Łukaszenka będzie musiał pomyśleć o innym kanale przerzutu ludzi.