Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Szok w Krakowie. Koniec wspaniałej serii Białej Gwiazdy

Wisła Kraków była blisko szóstego z rzędu zwycięstwa w Ekstraklasie, ale Białą Gwiazdę zaskoczyła Wisła z Płocka. Mecz zakończył się remisem 2:2, a gospodarze decydującego o wyniku gola stracili... w ostatniej minucie doliczonego czasu gry.

Gospodarze rozpoczęli w dobrym stylu. Od pierwszego gwizdka ruszyli do ataków i gra toczyła się w zasadzie na połowie gości. W 10. minucie ofensywa "Białej Gwiazdy" przyniosła efekt. Po odbiorze piłki Vukan Savicevic podał do Lubomira Tupty, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. To był pierwszy gol w ekstraklasie słowackiego napastnika, wypożyczonego z Hellasu Werona.

Reklama

Krakowianie dominowali jeszcze przez kilka minut, ale potem oddali inicjatywę gościom. W 23. minucie, po dośrodkowaniu Giorgiego Merebaszwilego, piłkę w pole karnym przejął Dominik Furman i mocnym strzałem pokonał Michała Buchalika. To był pierwszy gol stracony przez piłkarzy trenera Artura Skowronka w tym roku.

Potem gra się wyrównała. Było dużo walki w środku pola. Obydwa zespoły przeprowadziły kilka składnych akcji, ale nie były one na tyle zaskakujące, aby wypracować sobie okazję do zdobycia bramki.

Szok w Krakowie. Biała Gwiazda straciła gola w ostatniej minucie doliczonego czasu gry

Tuż po przerwie Damian Rasak popchnął w polu karnym Savicevica. Arbiter decyzję o podyktowaniu "jedenastki" podjął jednak dopiero po obejrzeniu zdarzenia na monitorze, po sugestii arbitra VAR. Rzut karny mocnym strzałem wykorzystał Jakub Błaszczykowski. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki.

Po objęciu prowadzenie krakowianie wycofali się i skupili się na obronie. Taktyka ta dość długo sprawdzała się, bo goście nie mieli okazji do wyrównania. Gdy jednak boisko opuścili zagrożony czerwoną kartką Kazach Gieorgij Żukow, a zwłaszcza Błaszczykowski, miejscowi dali się zepchnąć zbyt głęboko.

Ekipa z Płocka zagrożenie stwarzała przede wszystkim po stałych fragmentach gry. W 85. minucie, po dośrodkowaniu Furmana z rzutu wolnego, Irlandczyk Cillian Sheridan główkując trafił piłką w poprzeczkę.

W ostatniej z doliczonych minut gospodarzom szczęście już nie dopisało. Znowu z wolnego dośrodkował Furman, a piłkę głową do siatki wpakował Uryga i na pięciu zakończył serię zwycięstw "Białej Gwiazdy".

                                      

Wisła Kraków - Wisła Płock 2:2 (1:1)

Bramki: 1:0 Lubomir Tupta (10), 1:1 Dominik Furman (23), 2:1 Jakub Błaszczykowski (50-karny), 2:2 Alan Uryga (90+5-głową)

Sędzia: Łukasz Szczech (Kobyłka). Widzów: 13 893.

Reklama