Śląsk Wrocław przezwyciężył kryzys i odniósł niezwykle ważne zwycięstwo w Ekstraklasie piłkarskiej. Pokonani przez wrocławian piłkarze Miedzi Legnica są o krok od spadku do pierwszej ligi. Bliska utrzymania jest natomiast Wisła Płock, która w innym meczu grupy spadkowej 36. kolejki wygrała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
"Nafciarze" po przyjściu trenera Leszka Ojrzyńskiego wygrali cztery kolejne mecze, ale w trzech następnych zdobyli tylko punkt. We wtorek zagrali z dużą determinacją i już w siódmej minucie objęli prowadzenie. Precyzyjnym strzałem z okolic linii pola karnego popisał się Giorgi Merebashvili. Jak się później okazało, był to jedyny gol w spotkaniu z Górnikiem.
Z kolei Miedź przegrywała od 51. minuty po golu Portugalczyka Augusto z zaciekle walczącym o pozostanie w Ekstraklasie Śląskiem Wrocław. W czwartej minucie doliczonego czasu gry beniaminka dobił Mateusz Radecki.
Trener Śląska Wrocław - Vitezslav Lavicka - po spotkaniu powiedział:
Pierwsza rzecz - jesteśmy szczęśliwi. Wiedzieliśmy, że mecz będzie bardzo, bardzo ważny dla obu drużyn. Wielki szacunek dla Miedzi. Nasza gra była oparta na aktywności i pewności w obronie. Drużyna pokazała, że ma bardzo, bardzo mocny charakter. Pracowałem w lidze czeskiej, australijskiej, ale ten sezon w Śląsku był dla mnie bardzo stresujący. Teraz jesteśmy szczęśliwi.
Miedź z dorobkiem 37 punktów spadła na przedostatnie miejsce w tabeli i traci trzy oczka do Wisły Płock. To oznacza, że zespół z Legnicy ma już tylko iluzoryczne szanse na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Żeby tak się stało, w ostatniej kolejce beniaminek musi wygrać w sobotę na wyjeździe z Wisłą Kraków i liczyć na porażkę "Nafciarzy" u siebie ze zdegradowanym już Zagłębiem Sosnowiec (przy równej liczbie punktów decyduje wyższa pozycja po rundzie zasadniczej).
Tabela po wtorkowych spotkaniach:
? Zmiany, zmiany, zmiany ?
— LOTTO Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) 14 maja 2019
Jak będzie wyglądać dolna część tabeli po 37. kolejce? pic.twitter.com/LBgXhTCV3l
Właśnie drugi z beniaminków w trzecim wtorkowym meczu przegrał w Sosnowcu z pewną ligowego bytu Koroną Kielce 2:4. Dzień wcześniej Arka pokonała w Gdyni Wisłę Kraków 3:1 i zapewniła sobie utrzymanie.
W środę natomiast może zostać wyłoniony mistrz Polski. Stanie się tak, jeżeli prowadzący Piast Gliwice pokona na wyjeździe Pogoń Szczecin, a wicelider Legia Warszawa przegra w Białymstoku z Jagiellonią. Na razie lider ma jeden punkt przewagi. Gliwiczanie są rewelacją Ekstraklasy w 2019 roku. Od 15 lutego rozegrali 14 meczów i aż dwanaście z nich zakończyli zwycięsko.
Trwa również zacięta walka między trzema zespołami o czwarte miejsce, zapewniające w obecnym sezonie udział w eliminacjach Ligi Europejskiej. Czwarta obecnie Cracovia i piąta Jagiellonia mają po 54 punkty, a szóste Zagłębie Lubin - 52. W tej rozgrywce nie liczy się już siódmy Lech (49) i ósma Pogoń (48). W środę Cracovia zagra na wyjeździe z ekipą z Lubina, czyli swoim bezpośrednim rywalem w walce o czwartą lokatę. Oba zespoły będą także czekać na wynik Jagiellonii w Białymstoku