W kadrze skoczków narciarskich Słowenii olbrzymie zamieszanie. Słabe wyniki zawodników w Planicy przyniosły natychmiastową reakcję. Timi Zajc został wykluczony z mistrzostw świata w lotach w ich trakcie, a niedługo potem posadę stracił trener Gorazd Bertoncelj.
Prawdziwą bombę zdetonował w piątek Timi Zajc, który otwarcie skrytykował przygotowanie słoweńskich skoczków do mistrzostw świata w lotach.
Niestety dzisiaj wszystko się rozpadło. Trenowałem przez całe lato, aby skakać daleko. Myślę, że trenerzy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za to co się stało. Niestety musisz z nimi pracować, bo inaczej, jesteś wykluczony z reprezentacji. Dlatego chcę, aby główny trener wziął odpowiedzialność za słabe wyniki wszystkich słoweńskich skoczków narciarskich. Wszyscy chcemy medali ... Ale jak się okazało przez ostatnie dwa lata, moje wyniki są coraz gorsze. Mogę tylko powiedzieć bardzo dziękuję i do widzenia
- napisał Zajc na Instagramie.
Rekcją włodarzy słoweńskiego związku narciarskiego było natychmiastowe wykluczenie Zajca z mistrzostw. W sobotę rano zwolniony został natomiast trener Gorazd Bertoncelj, którego - przynajmniej tymczasowo zastąpić ma jego asystent.
Po pierwszym dniu mistrzostw w Planicy skoczkowie gospodarzy mocno rozczarowują. Najlepszy z nich jest Anze Lanisek, który jest dopiero siedemnasty.
Trener kadry zwolniony w grudniu - rzadka rzecz w skokach. W zeszłym sezonie Czesi czekali do połowy stycznia. Zimą 1998/99 Polacy zwolnili Pavla Mikeskę tuż po Turnieju 4 Skoczni. #skijumpingfamily @skijumpingpl https://t.co/FsfE1ioHXa
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) December 12, 2020