Kamil Stoch w obecnym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich na razie nie zachwyca. Formą nie błysnął również w mistrzostwach świata w lotach. Przełamać jednak może się już w najbliższy weekend w Engelbergu. Trzykrotny mistrz olimpijski na "Anielskiej Górze" już dziewięciokrotnie stawał na podium.
W Pucharze Świata najwyższa lokata Stocha to na razie siódme miejsce w fińskiej Ruce. W Planicy podczas mistrzostw w lotach był natomiast ósmy. Słabsza forma na początku sezonu w jego przypadku nie jest niczym nowym - z 36 pucharowych triumfów w karierze, tylko cztery odniósł przed świętami Bożego Narodzenia.
Kamil potrzebuje pewności siebie. Parę skoków i już będzie okej
- powiedział w niedzielę przed kamerą TVP trener Michal Dolezal.
Engelberg wydaje się być idealny na przełamanie. Stoch dziewięciokrotnie stawał tam na podium, w tym dwukrotnie na najwyższym stopniu. To właśnie od rywalizacji na obiekcie Gross-Titlis-Schanze następowała wyraźna zwyżka jego formy. Trzy lata temu zmagania w Engelbergu zaczął od trzeciego miejsca. Dzień później był drugi, a następnie wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Również przed igrzyskami Soczi 2014 w Szwajcarii prezentował się świetnie, zajmując kolejno drugie i pierwsze miejsce.
Pozostali podopieczni Dolezala prezentują się solidnie. W Planicy Polacy zdobyli brązowy medal MŚ w lotach w konkursie drużynowym. Decyzją Czecha w kadrze na najbliższe zawody oprócz Stocha są także: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł i Klemens Murańka.
Halvor Egner Granerud umocnił się na prowadzeniu w Pucharze Świata #NiżnyTagił #skijumpingfamily pic.twitter.com/yTf6vaQzuO
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) December 6, 2020