"Przecież to czas cudów. Wszystko może się zdarzyć" - napisał Kamil Stoch na Instagramie po dopuszczeniu polskiej reprezentacji do startu we wtorkowym konkursie w Oberstdorfie, inaugurującym Turniej Czterech Skoczni. "Wypuścili nas. Wszystko skończyło się dobrze, Klimek wyzdrowiał" - w kpiącym stylu skomentował Piotr Żyła.
Polaków nie dopuszczano do startu w poniedziałkowych kwalifikacjach, gdyż w niedzielę pozytywny wynik testu na COVID-19 miał Klemens Murańka. Wynik testu nie był jednoznaczny, ale mógł wskazywać na początek zakażenia.
Pozostali członkowie kadry w myśl niemieckich przepisów byli w grupie kontaktu 1 - spędzili ponad 15 minut twarzą w twarz lub ponad 30 minut w zamkniętym pomieszczeniu z osobą zakażoną. Dlatego wykluczono całą reprezentację z kwalifikacji.
Adam Małysz w rozmowie z przedstawicielami FIS (inscenizowane) 😎 #skokoholicy #skijumpingfamily #4Hills https://t.co/hTRGUJ9CWn pic.twitter.com/MLWL38xjbR
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 28, 2020
Poniedziałkowe, poranne badanie Murańki dało rezultat negatywny. Wszyscy inni członkowie kadry również mieli negatywne wyniki. Wieczorem zarządzono kolejne testy i ich rezultaty miały decydować o starcie biało-czerwonych. We wtorek rano wszystkie dały wynik negatywny.
Wypuścili nas. Wszystko skończyło się dobrze, Klimek wyzdrowiał, Maciek przyznał się do winy cytuję: Tak siedziałem na przeciwko Klimka Murańki, ale już więcej nie będę. I teraz zostało tylko skakać
- w swoim stylu skomentował Piotr Żyła.
Dziś zaświeciło dla nas słońce
- napisał Kot pod wspólnym zdjęciem z Żyłą.
"Warto było walczyć!" - podkreślił Adam Małysz, dyrektor ds. skoków w PZN.
O 14.30 odbędzie się seria treningowa, tylko z udziałem Polaków, o 15 seria próbna, a o 16.30 rozpocznie się konkurs.