Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Słoweńska klątwa. Biało czerwoni pokonani. Naszym siatkarzom pozostał mecz o brązowy medal

Polacy po nerwowym meczu przegrali w Lublanie półfinał mistrzostw Europy siatkarzy ze Słowenią. Biało-czerwonym nie udało się przerwać czarnej serii z drużyną, która dwukrotnie eliminowała nas w ostatnich latach z turniejów mistrzowskich. Naszym siatkarzom pozostała walka o brązowy medal.

fot. CEV

Słoweńcy w ćwierćfinale zaprezentowali się znakomicie. Wyeliminowali po doskonałej grze Rosjan, którzy uważani byli za jednego z głównych faworytów mistrzostw. To samo powtórzyli niestety w meczu z biało-czerwonymi.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu organizatorzy zdołali zdenerwować trenera Vitala Heynena. Mazurek Dąbrowskiego został odegrany w wersji mocno skróconej, co wyraźnie nie spodobało się Belgowi. Trudno powiedzieć, czy wpłynęło to na nastawienie zawodników, ale Polacy rozpoczęli w dobrym stylu. Po potrójnym bloku na Timo Urnaucie było już 5:2. A kiedy Wilfredo Leon zaserwował potężnie pod końcową linię 8:3. Później jednak Słoweńcy potrafili doprowadzić do remisu i rozstrzygnąć seta na swoją korzyść.

Polacy znakomicie rozpoczęli spotkanie, ale pogubili się w końcówce seta

Widać było nerwowość w poczynaniach zawodników obu drużyn. Nie na darmo mówi się, że półfinał jest najbardziej stresującym spotkaniem na mistrzostwach. Dodatkowo poziom emocji zwiększyli sędziowie popełniając ewidentną pomyłkę przy stanie 20:17 dla Polaków. Później zbyt dużo błędów własnych, brak skuteczności w ataku Leona i Konarskiego, który zmienił słabo grającego Muzaja i stało się. Biało-czerwoni przegrali pierwszą partię na tych mistrzostwach od czasu meczu otwarcia z Estonią.

Wpadka sędziów, presja trybun i przegrywamy pierwszego seta

Polacy mieli problem ze złapaniem swojego rytmu gry na nowej dla nich hali. Słoweńcy, którzy od początku mistrzostw grali u siebie nie mieli tego problemu. Wygrany set dodał im jeszcze pewności, a żywiołowa publiczność wyzwalała w nich dodatkowe pokłady energii. U nas fantastycznie w obronie grał Paweł Zatorski, ale koledzy zbyt rzadko zamieniali kontrataki na punkty. Wyrównana gra w drugiej partii trwała do ostatnich piłek. Sygnał do ataku dał Michał Kubiak - prawdziwy lider tego zespołu posłał asa serwisowego. Później znakomity potrójny blok, potężna zagrywka Bieńka i Konarski wygrywający pojedynek na siatce. Polacy wyrwali tego seta po niesamowitej walce.

To przeciąganie liny trwało nadal. Słoweńcy znakomicie grali w obronie. Popisywali się skutecznymi blokami. Sprytnie i skutecznie kończyli długie akcje. Pomimo dobrego otwarcia trzeciego seta po chwili na tablicy wynik był już mocno niekorzystny dla drużyny Heynena. Trudno się gra przy stanie 11:16, ale Polacy nie rezygnowali. Mocno z zagrywki przymierzył Leon. Pomogli rezerwowi - szczególnie Śliwka, który kończył wszystko na lewym skrzydle. Szczęście jednak było przy rywalach.

Blok Leona i piłka spada tuż obok linii. To była kluczowa akcja w trzecim secie

W kolejnym secie Polacy wrócili do wyjściowej szóstki. Początek znów był udany dla biało-czerwonych, ale wynik cały czas był wyrównany. Cebulj z jednej i Leon z drugiej strony popisywali się potężnymi zbiciami. Widać było wreszcie więcej pozytywnej energii w drużynie Heynena. 20:20 i biało-czerwoni pod dużą presją w końcówce. Mocne zbicie Kubiaka i taka sama odpowiedź Sterna. Po chwili blok Słoweńców. Kapitalny atak i serwis Urnauta. Spotkanie zakończył błąd Kubiaka. Polakom pozostał mecz o brązowy medal.

Polska - Słowenia 1:3  (23:25, 26:24, 22:25, 23:25)

 



Źródło: niezalezna.pl

#Mistrzostwa Europy w siatkówce #Polska-Słowenia #siatkówka

Janusz Milewski