Polscy siatkarze o godz. 8 czasu warszawskiego meczem z Rosjanami w Hiroszimie rozpoczną rywalizację w drugiej części Pucharu Świata. Biało-czerwoni po pięciu kolejkach spotkań mają na koncie cztery zwycięstwa i porażkę, co daje im trzecie miejsce w tabeli.
Pierwsze pięć pojedynków mistrzowie świata rozegrali w Fukuoce. Turniej zaczął się tuż po zakończeniu mistrzostw Europy, w których Polacy zdobyli brąz i trener Vital Heynen początkowo korzystał przede wszystkim z zawodników, którzy nie brali udziału w czempionacie Starego Kontynentu. Stopniowo jednak w coraz większym wymiarze wprowadzał czołowych graczy.
W Hiroszimie dodatkowo do drużyny dołączył kapitan Michał Kubiak, który ostatnie kilka dni spędził w kraju. W składzie na spotkanie ze "Sborną" znalazło się więc 12 siatkarzy, którzy chcieli po ME wystąpić też w PŚ oraz wracający japońską imprezą do kadry po kwietniowej operacji kręgosłupa Bartosz Kurek i Bartosz Kwolek.
Kolejną porcję zmagań w #FIVBWorldCup zainaugurujemy starciem z ??Rosjanami ?Piąte zwycięstwo w turnieju mile widziane... ? pic.twitter.com/pvuEp304cc
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) October 8, 2019
Rosjanie, z trzema zwycięstwami i dwiema porażkami, plasują się na piątym miejscu. Chcieliby zatrzeć gorsze wrażenie z ME, z których - jako obrońcy tytułu - odpadli w ćwierćfinale. Fiński trener Tuomas Sammelvuo, który w przeszłości był zawodnikiem Zaksy Kędzierzyn-Koźle, w Japonii ma do dyspozycji głównie młodych i rezerwowych zawodników. W drużynie ma jednak m.in. doświadczonego rozgrywającego Siergieja Grankina i dobrze radzącego sobie w tym sezonie środkowego Iwana Jakowlewa.
Biało-czerwoni poprzednio ze "Sborną" zmierzyli się trzy miesiące temu. W półfinale Final Six Ligi Narodów górą byli rywale, którzy potem wygrali całe rozgrywki, a Polacy zajęli trzecie miejsce.
Mecz Polska - Rosja w środę o godz. 8. Transmisja TVP Sport i Polsat Sport