Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Krajobraz po klęsce, czyli co pozostało po KPS Stoczni Szczecin

KPS Stocznia Szczecin została wycofana z Plus Ligi, a jej prezes Jakub Markiewicz wyjaśnił powody takiego stanu rzeczy. Miałoby być to m.in. niewystarczające wsparcie ze strony miasta. W szczecińskim ratuszu odpierają te zarzuty i mówią o "wygórowanych ambicjach" Markiewicza.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. kpsstocznia.pl

Kolos na glinianych nogach

Latem tego roku KPS Stocznia zbudowała "dream team" sprowadzając do Szczecina gwiazdy siatkówki, m.in. Bartosza Kurka, Mateja Kazijskiego, Simona Van De Voorde, Nicholasa Hoaga czy Łukasza Żygadłę. Menedżerem klubu został Radostin Stojczew. Podpisując kolejne kontrakty władze klubu deklarowały podbój Ligi Mistrzów w ciągu dwóch lat. Skończyło się na... wycofaniu z ligi.

Powodem – zdaniem prezesa – jest brak wsparcia finansowego, by Stocznia mogła przetrwać chociażby do stycznia przyszłego roku. W swym oświadczeniu Markiewicz pisze, że kiedy rozpoczynał odbudowę siatkówki w Szczecinie, ustalił z Prezydentem miasta, że obie strony będą na równi partycypować w kosztach utrzymania. Tymczasem, jak pisze dalej Markiewicz, on wydał 8,9 mln zł, a miasto 3,8 mln zł i w żadnym roku partycypacja kosztów nie wyniosła 1:1.

Takie oświadczenie nie mogło obyć się bez reakcji szczecińskiego magistratu, który kilka godzin później też wysłał oświadczenie do mediów. Oto fragment:

„Nie jest prawdą, że Miasto zamierzało partycypować w kosztach utrzymania i prowadzenie siatkarskiej Stoczni na tym samym poziomie, co jej właściciele".

Jak czytamy w oświadczeniu, miasto wywiązywała się ze swoich zobowiązań wobec klubu co do kwot i terminów wpłat, nie miało wpływu na decyzje dotyczące prowadzonej przez Stocznię polityki finansowej, doboru sponsorów czy spraw organizacyjnych. W tym roku z kasy magistratu na konto KPS Stocznia wpłynęła kwota 1,2 mln zł., a rokrocznie Szczecin wszystkie kluby reprezentujące miasto na najwyższym krajowym poziomie rozgrywkowym wspiera łącznie kwotą 6 mln zł.

"Miasto nie może wziąć odpowiedzialności za zbyt wygórowane ambicje poszczególnych działaczy"

– czytamy w oświadczeniu. Tym bardziej, że projekt zbudowania tak silnej i jednocześnie drogiej drużyny nie był z władzami Szczecina konsultowany. KPS Stocznia przechodzi do niechlubnej historii polskiej siatkówki, jako klub, który szumnie zapowiadał wielkie rzeczy, a skończyło się na kompromitacji. Najbardziej szkoda kibiców, którzy oddali całe serce w doping dla drużyny.

Rozpaczliwa próba ratunku

Gdy kolejni zawodnicy opuszczali Stocznię, trener Michał Mieszko Gogol próbował zbudować zespół na nowo. Bezskutecznie.

Inne kluby Plus Ligi miały nas wesprzeć w odbudowie, ale jak przyszło do rozmów o konkretach, nikt nie chciał oddać nawet zawodników z głębokich rezerw, czwartych w kolejności do wyjścia na parkiet. Jedynie Andrea Anastasi wyraził wolę współpracy. Chciał nam przekazać jednego z graczy, by się ogrywał. Sami siatkarze, mimo iż w swych klubach są rezerwowymi, nie byli skłonni przejść do nas w obawie, że sytuacja klubu się nie poprawi”

– powiedział były już trener szczecińskiego klubu.

Ostatecznie udało się Gogolowi sprowadzić dwóch zawodników: rozgrywającego i przyjmującego (jeden z nich przybył z Niemiec). Wraz z piątką graczy, którzy pozostali z dotychczasowego składu drużyna trenowała przez kilka dni. W środę wieczorem (12 grudnia) zawodnikom przekazano informację, że klub zostanie wycofany. Nowi siatkarze wyjechali. Klub nie posiada drużyny juniorów, więc nie dało się zbudować drużyny, którą mógłby Gogol zgłosić do meczu. Światło ostatecznie zgasił prezes Markiewicz.

Wyniki anulowane

Po Stoczni w tabeli Plus Ligi nie pozostanie nawet ślad.

"Do wycofania doszło przed końcem pierwszej rundy fazy zasadniczej, a więc wyniki wszystkich meczów Stoczni zostaną anulowane, a w tabeli będzie 13 zespołów, tak jakby szczecińska drużyna w ogóle nie przystąpiła do rywalizacji. Gdyby zaś wycofała się w trakcie rundy rewanżowej, to rezultaty rozegranych przez nią spotkań byłyby uwzględniane, a w przypadku pozostałych przeciwnicy otrzymaliby punkty walkowerem"

- tłumaczy rzecznik Polskiej Ligi Siatkówki Kamil Składowski
 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#siatkówka #Plus Liga #Stocznia Szczecin

redakcja