Polskie siatkarki przegrały 1:3 z reprezentacją Serbii w swoim drugim meczu w Lidze Narodów. Rywalki Biało-czerwonych przygotowują się do igrzysk olimpijskich w Tokio i w Rimini grały w mocno osłabionym składzie. Biało-czerwone nie potrafiły jednak tego wykorzystać, a szczególnie słabo zagrały w ataku i bloku.
Po zwycięstwie 3:2 z Włoszkami na inaugurację Ligi Narodów Polskie siatkarki w drugim meczu w Rimini zmierzyły się z Serbkami. Te rywalki - podobnie jak Italia - priorytetowo traktują igrzyska olimpijskie, zatem przeciwko Biało-czerwonym zagrały w mocno odmłodzonym składzie.
Początek spotkania sugerował, że podopieczne Jacka Nawrockiego łatwo zapiszą na swoim koncie kolejne zwycięstwo. W pierwszym secie to Polki przeważały, a pierwsze skrzypce grała skuteczna Magdalena Stysiak. Nasza przyjmująca mocno atakowała i straszyła przeciwniczki groźna zagrywką.
Serbia 🇷🇸 and Poland 🇵🇱 served an intense game, so check out one of their great actions!
— Volleyball World (@volleyballworld) May 26, 2021
📺 HOW TO WATCH THE 2021 VNL? Volleyball TV: https://t.co/CEyHhCGFQi
For all the latest updates, go to https://t.co/KpYig2dCyq#BePartOfTheGame #Volleyball #VNL @ossrb @PolskaSiatkowka pic.twitter.com/hHjDSOLJli
Podobnie jak w meczu z Włoszkami po pierwszym wygranym secie Biało-czerwone kompletnie się pogubiły. W naszym zespole nie funkcjonował blok - Serbki wygrały w tym elemencie gry 11:4, zawodził również atak. Nawrocki próbował mobilizować zawodniczki podczas przerw, ale słabo to wychodziło. Rywalki bawiły się grą i w przeciwieństwie do Włoszek nie dały Polkom żadnych szans na odwrócenie losów meczu.
Biało-czerwone w Rimini czeka prawdziwy siatkarski maraton. Już w czwartek nasze siatkarki zmierzą się z Turcją a w ciągu miesiąca rozegrają łącznie piętnaście spotkań.