To był kolejny udany dzień dla Polaków w Rajdzie Dakar. Jadący quadem Rafał Sonik wygrał 11. - przedostatni etap. O ponad trzy minuty wyprzedził Chilijczyka Ignacio Casale, który jest bliski trzeciego w karierze zwycięstwa w klasyfikacji końcowej. Jakub Przygoński zajął wysokie - piąte miejsce w rywalizacji samochodów. Dobre wyniki uzyskali również Arkadiusz Lindner oraz Aron Domżała i Maciej Marton.
Zwycięzca Dakaru z 2015 roku Sonik powrócił do rywalizacji po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. W Arabii Saudyjskiej spisuje się bardzo dobrze - wcześniej dwa razy był drugi, raz trzeci i trzeci jest także w klasyfikacji generalnej. W czwartek odniósł czwarte etapowe zwycięstwo w karierze.
Kolejny raz bardzo dobry występ zanotował debiutujący w Dakarze Arkadiusz Lindner, który był piąty. Ósmy czas uzyskał zwycięzca środowego etapu Kamil Wiśniewski.
W rywalizacji kierowców samochodów Jakub Przygoński w Mini po zajęciu drugiego miejsca na poprzednim odcinku tym razem uplasował się na piątej pozycji. W czwartek najszybszy był Francuz Stephane Peterhansel, ale wciąż najbliżej końcowego triumfu jest mający nieco ponad 10 minut przewagi Hiszpan Carlos Sainz.
Wśród motocyklistów 16. miejsce zajął Maciej Giemza, a startujący w kategorii bez pomocy technicznej Krzysztof Jarmuż był 49. Pozycje w drugiej i piątej dziesiątce zajmują także w klasyfikacji generalnej. Prowadzi Chilijczyk Pablo Quintanilla. Prowadzi Amerykanin Ricky Brabec.
W rywalizacji pojazdów UTV załoga Aron Domżała, Maciej Marton zajęła drugie miejsce. Polacy szansę na wysokie miejsce w "generalce" stracili jednak już wcześniej, kiedy zdecydowali się na wymianę silnika, co kosztowało ich 50-godzinną karę.
W czwartek uczestnicy Dakaru powrócili do Haradh. 11. etap był drugą częścią odcinka maratońskiego, podczas którego zawodnicy nie mogli korzystać z pomocy serwisowej. Liczył 744 km, z tego 379 to odcinek specjalny. Zakończenie rajdu w piątek w Quiddiyi.