Zapowiedziany przez Mike'a Tysona powrót na bokserski ring to moralny dylemat - uważa znany promotor Eddie Hearn. "Z jednej strony chciałbym to zobaczyć, ale pozwolić na walkę 53-latka to trochę nieodpowiedzialne".
Eddie Hearn - promotor między innymi Anthon'ego Joshuy i jedna z najbardziej wpływowych osób w świecie boksu przyznaje, że osoba z otoczenia Mike'a Tysona próbowała się z nim skontaktować. Chodzi o możliwość powrotu na ring jednej z legend tej dyscypliny. "Żelazny Mike" były mistrz świata wagi ciężkiej zapowiedział niedawno chęć powrotu ze sportowej emerytury.
"Bestia" opublikował nawet w internecie krótki film ze swojego treningu. Potwierdza on, że Tyson wraca do formy i... wciąż wzbudza olbrzymie emocje i zainteresowanie kibiców. Wśród komentujących nagranie znaleźli się między innymi gwiazdor filmów akcji Dwayne "The Rock" Johnson czy prezydent USA Donald Trump.
Tyson wygląda na groźnego. To fascynujące, że on faktycznie może wrócić i namieszać w wieku 53 lat. Ale czy powinniśmy do tego zachęcać bokserską legendę?
- zastanawia się Hearn i dodaje:
Jest granica pomiędzy uczciwością w sporcie, a rozrywką przynoszącą dochody. Moją rolą jest zapewnić zarobek nadawcom, ale pewnych rzeczy nie należy robić.
W ostatnim czasie o powrocie ze sportowej emerytury wspominał również inny wielokrotny mistrz - Evander Holyfield. Wywołało to szereg spekulacji. Tyson i Holyfield stoczyli na ringu dotychczas dwa pojedynki. Ostatnia walka zakończyła się wielkim skandalem, a "Bestia" odgryzł rywalowi kawałek ucha. Wielu fanów boksu z chęcią obejrzałoby trzecie starcie, ale należy pamiętać, że obaj pięściarze mają łącznie 110 lat.