Trzecie miejsce zajęli reprezentant gospodarzy Saleh Al Saif oraz Moad Alarja z Jordanii. Do biało-czerwonych stracili nieco ponad sześć i pół minuty. Domżała i Marton triumfowali również na pierwszym etapie obecnej edycji słynnego rajdu, ale później z powodu kłopotów technicznych znacznie spadli w klasyfikacji generalnej.
W rywalizacji kierowców samochodów Jakub Przygoński zajął w czwartek dziewiąte miejsce. Stracił 12 minut i 47 sekund do zwycięzcy - prowadzącego w klasyfikacji generalnej Hiszpana Carlosa Sainza.
Polak już po raz trzeci z rzędu ukończył etap w czołowej dziesiątce, jednak z powodu kłopotów technicznych na początku imprezy nie ma szans na końcowe zwycięstwo. W klasyfikacji generalnej do dwukrotnego rajdowego mistrza świata i triumfatora dwóch edycji Dakaru traci blisko siedem godzin.
Wszystkie etapy w pierwszej dziesiątce ukończył dotychczas Sonik. Po zajęciu dwukrotnie drugiej, raz czwartej, raz szóstej i teraz siódmej pozycji Polak jest czwarty w klasyfikacji quadów ze stratą 51.44 do lidera - Ignacio Casalego. Chilijczyk był w czwartek drugi, za Francuzem Alexandre Giroud'em, a na trzecim miejscu uplasował się wicelider imprezy, inny reprezentant Chile Giovanni Enrico. Tuż za Sonikiem, na ósmym miejscu na czwartkowym etapie sklasyfikowany został Kamil Wiśniewski, który jest również siódmy w klasyfikacji generalnej.
W rywalizacji motocyklistów Maciej Giemza zajął 27., a Krzysztof Jarmuż - 63. miejsce. Zwyciężył obrońca tytułu Toby Price. Za Australijczykiem uplasowali się Chilijczyk Pablo Quintanilla i Amerykanin Andrew Short.
Po środowym wypadku z powodu odniesionych obrażeń wycofał się Adam Tomiczek. Podobne kłopoty wykluczyły także triumfatora imprezy w 2017 roku Sama Sunderlanda. Brytyjczyk, który po czterech etapach zajmował szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, upadł w okolicach półmetka czwartkowej trasy i musiał wycofać się ze słynnego rajdu.