– Decyzja o tym, czy Kamil Glik poleci do Rosji na mistrzostwa świata zapadnie we wtorek wieczorem lub w środę rano – poinformował lekarz reprezentacji Polski, Jacek Jaroszewski. Piłkarz AS Monaco jutro poleci do Nicei, by przejść tam szczegółowe badania.
Doszło do uszkodzenia więzozrostu barkowo-obojczykowego. To spory uraz. Wiele zależy od tego, czy ten więzozrost uszkodził się całkowicie oraz czy uszkodzone są obydwa dodatkowe więzadła stabilizujące w tej okolicy obojczyk, o czym przekonamy się we wtorek wieczorem lub w środę rano. W porozumieniu z klubem Kamil uda się bowiem na konsultację do Nicei. Tam zostanie wykonany rezonans magnetyczny, dodatkowe badania i wówczas będziemy wiedzieć, jakie są rokowania – powiedział Jaroszewski.
Glik doznał kontuzji barku podczas poniedziałkowego treningu.
Do zdarzenia doszło podczas gry w siatkonogę. To jest jeden z przykładów, kiedy w prostych i niegroźnych sytuacjach dochodzi do groźnych urazów. Niestety Kamil miał dużego pecha. Teraz ma rękę ustabilizowaną za pomocą ortezy – przyznał Jaroszewski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zgrupowanie w Arłamowie. Kamil Glik trafił do szpitala. Czy pojedzie na Mundial?
Przed dwoma laty kontuzja barku wyeliminowała z Euro 2016 Macieja Rybusa.
To był zupełnie inny rodzaj urazu. Maciej doznał uszkodzenia obrąbka stawowego – wspomniał lekarz.
Mimo urazu Glik został zgłoszony do FIFA w 23-osobowej kadrze biało-czerwonych. Jego występ jednak stoi pod dużym znakiem zapytania, dlatego na zgrupowaniu w Arłamowie pozostał spoza oficjalnej kadry Marcin Kamiński. Obrońca niemieckiego VfB Stuttgart - jak poinformował selekcjoner Adam Nawałka - ewentualnie zastąpi w kadrze Glika.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nowe informacje ws. kontuzji Glika