Polscy piłkarze w poniedziałek meczem na Stadionie Narodowym z Węgrami zakończą fazę grupową eliminacji Mistrzostw Świata. Wynik może zadecydować o rozstawieniu Biało-czerwonych w barażach, ale na boisku zabraknie Roberta Lewandowskiego.
Biało-czerwoni po zwycięstwie z Andorą są już pewni zajęcia drugiego miejsca w grupie eliminacji piłkarskich Mistrzostw Świata i udziału w barażach. Wynik poniedziałkowego meczu w Warszawie z Węgrami może natomiast zadecydować, czy Polacy będą rozstawieni przed losowaniem, które odbędzie się 26. listopada.
Obecność w gronie rozstawionych zapewnia, że pierwszy mecz barażowy podopieczni Paulo Sousy rozegrają na swoim terenie, a rywalem będzie np. Austria lub Macedonia Północna. Brak rozstawienia oznacza dla Biało-czerwonych konieczność walki na wyjeździe np. z Portugalią albo Szwecją.
Wszyscy uczestnicy fazy barażowej nie są jeszcze znani, ale wydaje się oczywiste, że rozstawienie sprawi, że szanse awansu na przyszłoroczny mundial w Katarze zdecydowanie wzrosną. Zwycięstwo z Węgrami, a najprawdopodobniej nawet remis, takie rozstawienie Biało-czerwonym zapewnia. Również ewentualna porażka z Madziarami nie oznaczałaby automatycznie, że Polacy stracą uprzywilejowaną pozycję, ale taka sytuacja spowodowałaby nerwowe oczekiwanie na rezultaty w innych grupach eliminacyjnych.
Portugalski selekcjoner przeciwko Węgrom nie będzie mógł skorzystać z zawieszonego za żółte kartki Grzegorza Krychowiaka. Ze względu na zagrożenie pauzą w barażach z Bratankami nie zagra Kamil Glik, a mocno eksploatowany ostatnio Robert Lewandowski w poniedziałek dostał od Sousy wolne. Kto zastąpi kapitana Biało-czerwonych i najlepszego strzelca zespołu? Do dyspozycji trener na zgrupowaniu ma jeszcze trzech napastników: Arkadiusza Milika, Karola Świderskiego oraz Krzysztofa Piątka.
Sousa - preferujący ofensywny styl gry - zapewne zdecyduje się na dwóch snajperów, a pewniakiem do wyjściowej jedenastki wydaje się Świderski, który w eliminacjach nie zawodzi. Jego partnerem w pierwszej linii powinien być raczej Milik, który wraca do formy po długiej kontuzji, ale selekcjoner nie raz już zaskakiwał, więc pewny występu od pierwszych minut na Stadionie Narodowym jest tylko Matty Cash. Portugalczyk ogłosił to na niedzielnej konferencji prasowej.
W poniedziałek czeka nas bardzo istotne spotkanie. Nie mogę doczekać się tego meczu. Wiem, że wszystkie bilety zostały wyprzedane. Jak już podkreślałem, gra dla tej reprezentacji to zaszczyt
- powiedział szczęśliwy zawodnik angielskiej Aston Villi.
Szczęsny - Bereszyński, Dawidowicz, Bednarek - Cash, Linetty, Moder, Zieliński, Frankowski - Milik, Świderski